niedziela, 6 czerwca 2010

Tragedia przyszła nocą


W dniu 3 czerwca 2010r ( Święto Bożego Ciała) w godzinachwieczornych nad naszą gminą i nad całym obszarem Polski południowo-wschodniejrozszalała się potężna burza powiązana z opadami deszczu na niespotykanądotychczas skale.
Przepraszam, że piszę o tym dopiero dziś (w niedzielneprzedpołudnie) ale jestem strażakiem i zaangażowany byłem w akcję ratowniczą.Komendant gminny przekazał mi dowodzenie ze względu na zły stan zdrowia.
Ogromna fala wody zaczęła spływać z górek i lasu do potoków, woda kumulowała sięw głównych naszych rzekach to jest Szwedce, Zalasówce, Wolance i Wątoku.Ogromna fala powodziowa przetoczyła się od Jonin przez Ryglice do Bistuszowej.
Rzeka Szwedka podniosła się do niespotykane do tej pory wysokości. Falapowodziowa była tak wysoka i silna (rzeka górska,że poczyniła tak ogromnestraty, których nikt sobie nie wyobrażał.
W Joninach zalane domy i gospodarstwależące przy rzece.
W Ryglicach zalane domy ,gospodarstwa, zakłady produkcyjne,delikatesy Centrum, remiza OSP, ferma drobiu (utopiło się 18 tyś. kur niosekwłaściciel z pracownikami uciekał na dach kurnika. Zalana piekarnia u PanaWójcika, zatopione piwnice w banku i w wielu domach leżących przy rynku.
Zatopiona oczyszczalnia ścieków, młyn gospodarczy. Ulicą Tuchowską przeszła 2 metrowafala wody niszcząc wszystko co napotkała na drodze. Uszkodzony został most naSzwedce w miejscowości Uniszowa i Bistuszowa. Wiele domów w okolicach centrumBistuszowej zostało zatopionych wodą o wysokości 1 metra. Na moście wBistuszowej porwało przyczółek od strony Tuchowa most jest nie przejezdny.Wszystko to działo się w ogromnych ciemnościach gdyż wyłączony został prądelektryczny. Potężna woda zalewała domy leżące przy rzece Zalasówce . Wodaprzelała się przez groble stawów w Ryglicach i zalewała całą drogę. Ucierpiałarównież Lubcza zalane zostało centrum miejscowości potężną falą wody ucierpiałowiele gospodarstw i domów. Zalany został budynek gminny „Perła” w którymznajdują się delikatesy, apteka bank, oraz remiza OSP. Nie mam dokładnej informacjio skali zniszczeń w Lubczy może ktoś opisze to w komentarzach. Musze kończyć boodezwała się po raz kolejny syrena . CDN...

 

7 czerwca 2010r. godz.7.00

 

Kolejny raz zasiadam do komputera aby cokolwiek Państwuopisać z tego co nas dotknęło.

Piszą niektórzy, że są nie wymieniani w moim artykule,przepraszam spróbuję zebrać myśli. Piszecie o Podkościelu tak potężne straty ponieśli mieszkańcy zakościołem w Ryglicach to jest ul. Łokietka zaczynając od Pana Zabawy do ul. Zakątnej zalane budynki samochody to szok.
Zalana została remiza OSP, widać to na zdjęciach załączonychdo albumu. Niestety nie jeździłem po całej gminie aby fotografować i pokazywaćskale zniszczeń w wielu miejscach starty są ogromne.
Z parkingu pod remizą OSPwoda porwała samochody naszych kolegów, druhów OSP Ryglice. Samochody zostałykompletnie zniszczone - jeden jeszcze znajduje się w korycie Szwedki. Ratowaliinnych nie myśleli o swoich pojazdach-ba kto by przypuszczał ,że w remiziebędzie 1,5 metra wody.
Ubiegłej nocy zaczęły się prace przy zalanych stodołachw których znajduje się siano. W takim sianie zachodzą procesy biologicznepowodujące samo-nagrzewanie co grozi pożarem. Siano takie należy usunąć zzalanych budynków. Działania takie prowadziły OSP na Terenie Kowalowej, Jonin,Lubczy, Ryglic. Stażacy upadają na nosy bo to już kolejna doba intensywnejpracy.

Kolejną zmora ludzi są osuwiska.
Osuwisko takieuaktywniło się w Ryglicach na ul. Podkarpackiej koło Pana Bogdanowicza.Osuwisko jest też na Woli Lubeckiej i w wielu innych miejscach.
Każdy mieszkający na górce powinien w tych dniach obserwowaćteren koło swoich zabudowań bo ziemia będzie osuwać się jeszcze długo.

Jedno w tym nieszczęściu jest dobre to to, że w takimkataklizmie, przy takich ciemnościach nikt nie zginął - chociaż były przypadki,że ludzie walczyli o swoje życie zalewani wodą.

Byli i tacy którzysami w wodę się pchali  nie mającwyobrażenia o sile tego żywiołu.

Proszę czytających tego bloga aby w komentarzach dzielilisię swoimi wiadomościami bo ja nie jestem sam w stanie oddać dokładnie tego conas spotkało nie mogę być po prostu wszędzie.

 

20 komentarzy:

  1. czytam dwa razy i nie widzę wzmianki o ulicy Łokietka tam przecież też przeżyliśmy traumę i chociaż taka wzmianka niczego nie zmieni bo i na ludzkie współczucie raczej nie ma co liczyć ale tak jakoś dziwnie o rynku mowa gdzie szkody w stosunku do naszych 12 domów sa bardzo niskie .......

    OdpowiedzUsuń
  2. Przykro patrzeć na ten obraz nawet jeśli wielu z nas bezpośrednio to nie dotyczy. Podziwiam zaangażowanie Strażaków z Ryglic, pracują bez przerwy, najpierw ratują a teraz likwidują szkody. Dobrze, że jeszcze są ludzie których stać na bezinteresowne czyny po prostu ,, odwalają kawał dobrej roboty'' niczego nie oczekując....

    OdpowiedzUsuń
  3. ~przeczytał 1 raz6 czerwca 2010 07:11

    zatopiony przeczytaj jeszcze raz i zauważ, że artykuł ten jest nie dokończony, ponieważ Pana Andrzeja wezwała syrena.

    OdpowiedzUsuń
  4. .....rozumie że jezior zakończył.....i poszedł pomagać..........dotkniętym kataklizmem................panie jezior nigdzie pana nie widać na horyzoncie..........................................

    OdpowiedzUsuń
  5. A burmistrza widzisz mieszkańcu ?

    OdpowiedzUsuń
  6. ~Liberał z Jonin7 czerwca 2010 01:33

    Wielki szacunek dla strażaków!!!!!! Powodzenia w walce z żywiołem!PSCzy naprawdę Ryglice nie potrafią dorobic się oficjalnej strony internetowej na przyzwoitym poziomie. Ja przez 2 dni nie mogłem dodzwonić się ani na telefon stacjonarny ani komórkowy do mojej rodziny i trochę się denerwowałem co z rodzicami. To co nazywa się stroną oficjalną Gminy to żenada, wstyd i kompromitacja było nie było MIASTA.

    OdpowiedzUsuń
  7. Liberale z Jonin zauważ że w Gminie Ryglice rządzi liberalny burmistrz...

    OdpowiedzUsuń
  8. ~Liberał z Jonin7 czerwca 2010 10:09

    No właśnie. I z tego powodu wstyd jest podwójny. A wystarczy jakiegoś gryzipiórka z Urzędu nauczyć wpisywać aktualności na stronie internetowej i podejrzewam, że blog pana Jeziora miałby zdrową konkurencję a internauci świeże newsy z życia Gminy. Od 10 lat jest już XXI wiek więc oficjalna strona miasta powinna mieć więcej informacji niż jedną na 2 tygodnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. ~obiektywnie usposobiona7 czerwca 2010 12:34

    Wszyscy tutaj piszą o tragedii, traumie i innych przeżyciach ale są to chyba slogany zaczerpnięte z prasy i literatury. Ja doświadczyłam powodzi na własnej skórze i szlag mnie trafia gdy czytam i słyszę peany na cześć strażaków i ich dowódcy. W domu miałam wody po sufit, po powodzi na podwórku leje jak po wybuchu wojny i jak do tej pory nikt mi w niczym nie pomógł. Widzę codzień jak strażacy plątają się wokół remizy "rygliczanki" donoszą im prowiant i kawę aa o resztę troszczą się sami.Spójrzmy prawdzie w oczy Panie Jezior, założenie munduru to nie wszystko, trzeba jeszcze być godnym jego noszenia. Ludzie czekają na pomoc a Wy bronicie tylko swojej remizy i co tam robicie jest tajemnicą publiczną. Włodarze miasta przespacerują się po gminie li tylko by podkreślić swoją obecność a ty człowieku radź sobie sam, bo przecież musisz. Apeluję do wszystkich tych, którzy czują się pokrzywdzeni i pominięci w tych tragicznych chwilach. Piszcie o swoich odczuciach i bądźcie w tym obiektywni, nie zważajcie na rodzinne koligacje i przedstawiajcie sprawy obiekywnie. Nieudolność jednych nie może by przyczynkiem do chwały niekompetencji tych drugich.

    OdpowiedzUsuń
  10. ~obiektywnie usposobiona7 czerwca 2010 12:43

    Do liberała. Liberale/cymbale z Jonin spraw sobie CB radio. Mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi bo w przeciwnym razie Twoje wypociny oprócz hipokryzji nic nie zawierają.

    OdpowiedzUsuń
  11. ~Liberał z Jonin7 czerwca 2010 13:02

    Wyluzuj kobieto i nie denerwuj się bo od nerwów zmarszczki powstają. Po co zaraz wyjeżdżać z cymbałem. A CB mam... w 2 samochodach. No ale do Ryglic z racji odległości fale nie docierają. Wiecej szacunku nawet dla kogoś kto ma inne poglądy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. ~Liberał z Jonin7 czerwca 2010 13:13

    O i tu się z tobą zgadzam. Często pomoc powodzianom jest bezładnym pospolitym ruszeniem a nie zorganizowaną akcją. 10 dobrze kierowanych strażaków więcej dokona niż 100 chaotycznie latających ochotników, którzy mają dobre chęci ale nie mają pojęcia o walce z żywiołem. Najgorzej gdy na miejscu są sami "fachowcy".

    OdpowiedzUsuń
  13. Panie Andrzeju wielka szkoda że nie widzial Pan ul.Zakatnej była taka sama jak ul. Lokietka a może miejscami jeszcz gorsza.Takie własniejest rozeznanie władz.

    OdpowiedzUsuń
  14. Obiektywnie uosobiony, to co piszesz na temat strażkow jest bardzokrzywdzące, byłem swiadkiem akcji z soboty na niedzielę podczas usuwania palacego sie siana uratowali nas od kolejnej tragedii.trzeba docenić ich pracę, jeżeli im zazdrościsz to zapisz sie do straży,tez bedziesz paradował w galowym mundurze.Może się nadajesz na strażaka..

    OdpowiedzUsuń
  15. Na ul.Zakątnej byłem jeszcze jak opadała woda. Po prostu po opadnięciu wody sprawdzaliśmy wszystkie zalane budynki ze względu na to czy się coś komuś nie stało.Pisałem w artykule ,że nie jestem w stanie dokładnie opisać wszystkiego ze względu na rozmiar kataklizmu. Cud ,że się nikomu nic nie stało.

    OdpowiedzUsuń
  16. obiektywnie usposobiona jest mi niezwykle przykro że dotknął Cię żywioł powodzi. Tak Tobie jak i wszystkim poszkodowanym serdecznie współczuję. Niestety nie mogę się z Tobą zgodzić co do pracy strażaków. Nie wiem czy wiesz ale woda zalała również remizę "Dom Strażaka". W dopiero co wyremontowanej własnymi siłami i środkami remizie wody również było po sufit. zalany został garaż oraz warsztat na wysokości ok. 1.5 metra ( a w nich sprzęt, węże, ubrania strażaków). woda zalała również pomieszczenie zarządu oraz kuchnię (wraz z pralką, kuchniami gazowymi i elektrycznymi,lodówką itp). Uszkodzone zostały drzwi garażowe. Więc strażacy nie plątali się przy remizie tylko sprzątali po wielkiej wodzie. A ile jest sprzątania to wiesz podobno sama. Rygliczanki były owszem ale pomóc sprzątać. A jeżeli chodzi o prowiant to po wielu godzinach pracy nawet koń musi coś zjeść. Straż nie jest w stanie pomóc wszystkim poszkodowanym w sprzątaniu po powodzi. zalanych było ponad 30 domów w samych Ryglicach nie licząc Uniszowej i Bistuszowej. Tym bardziej że wielu strażaków pracuje i musi iść do pracy żeby zapewnić byt rodzinie. Piszesz że nikt ci nie pomógł. To nie świadczy dobrze o tobie, bo to co wiem osobom poszkodowanym w dużej mierze pomagali znajomi, przyjaciele i rodzina. Czyżbyś ty ich nie miała???To dzięki szybkiej i sprawnej akcji strażaków nie doszło do zalania domów już w maju. Jeżeli uważasz że straż nie działa dobrze to dlaczego w straży nie ma Twojego ojca, syna lub brata (nie wiem czy ich masz bo nie wiem kim jesteś) ale zobaczyła byś jak ta praca wygląda z drugiej strony. Jak nieraz nie przespałabyś nocy gdyby pojechał na akcje nie wiadomo gdzie i na ile. Jak niejednokrotnie musiałabyś zmienić plany na niedzielne popołudnie bo pojechałby do wypadku. I to wszystko charytatywnie. Dla idei i pomocy innym. Uważam iż Twoja opinia nie ma nic z obiektywizmu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Widziałem całą akcję strażaków z ostatnich dni i tą z przed 2 tygodni. Tego typu komentarze mnie wk....ją. Jaka jest filozofia w ładowaniu piasku do worków? Wystarczy jedna osoba która pokieruje akcją i ma doświadczenie i wiedzę na temat tego typu zdarzeń - a Pan Andrzej Jezior taką posiada. Mieszkam blisko remizy i nie widziałem tam bezładnego pospolitego ruszenia ale zorganizowaną akcję. Brakowało tylko rąk do pracy. Ogrom żywiołu spowodował bardzo dużo zniszczeń i nie dało się w tak krótkim temu zaradzić. Podczas tej akcji jak i 2 tyg. temu jakoś nie widziałem mieszkańców Ryglic (oprócz strażaków) którzy ochoczo angażowali by się w ratowanie innych - a gapiów było pełno. Na następny dzień po powodzi ludzie urządzali sobie tylko wycieczki aby pooglądać ogrom zniszczeń, porobić zdjęcia, nakręcić film ale nikt nie zaoferował pomocy lub nawet szklanki wody. Ci ludzie ryzykują życie ratując innych, poświęcają swój prywatny czas - bezinteresownie. Większość z nich mieszka na terenach których nie zalewa. Mogli siedzieć w domu popijając sobie piwko i oglądając TV. A jednak wybrali worki z piaskiem. Jeżeli macie jakieś pretensje to skierujcie je w odpowiednią stronę. Dlaczego nie ma zbiorników retencyjnych, systemu wczesnego ostrzegania lub większej pomocy ze strony mieszkańców.

    OdpowiedzUsuń
  18. ~Liberał z Jonin9 czerwca 2010 04:37

    Czyli jednym słowem w Ryglicach akcja ratownicza przebiegła OK. Należy się cieszyć z tego. Ja patrząc ogólnie na relacje z kraju uważam jednak, że nie ma sztabu z prawdziwego zdarzenia. I nie chodzi mi o polityczne spory ale o to,że mało kto ma pojęcie o kierowaniu akcją przeciw powodziową. Raczej wszyscy się dopiero uczą jak gdzie czym i kiedy ratować i kto ma o tym decydować. Wyjątkiem jest chyba tylko Warszawa gdzie służby ratują a mieszkańcy mogą liczyć na tzw. władze. Na prowincji jest za dużo tzw. "fachowców" i sporów kompetencyjnych -np żałosna kłótnia wojewody krakowskiego z prezydentem Krakowa

    OdpowiedzUsuń
  19. Myślę że nikt nie spodziewał się aż tak wielkiej wody. Akcja przeciwpowodziowa jak najbardziej przebiegała OK - patrząc na środki i ludzi jakimi dysponowała OSP. Napewno udało by się uratować więcej gdyby wcześniej były przygotowane (zmagazynowane) środki takie jak worki z piaskiem itp. No i nie było pomocy od strony mieszkańców gminy - nie ma czegoś takiego jak mobilizacja społeczna. Strażacy byli zdani tylko i wyłacznie na siebie (może w nielicznych przypadkach o których nie wiem).

    OdpowiedzUsuń
  20. A ja jako porąbany stary komunista powiem,że nie ma teraz nic dobrze zorganizowanego ,na takie kataklizmy powinny być niestety i estety plany dokładne co kto gdzie i kiedy a tak w chaosie to wszystko było robione.SA punkty strategiczne gdzie mogą być np ludzie -zakłady pracy,miejsca podlegające szczególnej ochronie ze względu na zasoby,miejsce gdzie można udać się po worki o każdej porze dnia i nocy.Taką akcją wcale nie musi kierować a może nawet nie powinien burmistrz bo to powinien być ktoś dobrze do tego przygotowany merytorycznie.Również po takiej katastrofie powinny działać jakieś zorganizowane dla ludzi punkty informacji -konkretnej.Z całym szacunkiem dla straży i burmistrza ale ludzie plątają się jak dzieci niczyje,starsze osoby ,zresztą wszyscy i gdzie jest jakiś szyld duży czytelny 'Tu dowiesz się wszystkiego o usuwaniu skutków powodzi'.Na występy ,propagandę to jakoś szybko wywieszają bilbordy na całą ulicę ale informacji dla poszkodowanych zero.W internecie pisze burmistrz i małym drukiem w tablicy ogłoszeń .Panie jak ktoś zapyta takie wystraszone i nie wiedza nic.Jakby tak radni zrobili jakieś dyżury i pomogli ludziom .Od pisania bloga nikomu lepiej nie będzie więc w tak trudnych chwilach bardziej bym widział Pana na ulicach niż przy komputerze.Sołtys siódme nieszczęście Ryglic to już w ogóle mógłby sobie odpocząć i może ktoś inny byłby bardziej operatywny.Jurek ,czy Tobie nocami nie śni się Śp. Józef Sikorski i palcem Ci nie grozi.On by nas tak nie zostawił!!!!!!!I można tak pisać do końca kadencji albo i dłużej.Ale suma summarum -mniej reklamy więcej pracy,pomocy ludziom, wsparcia duchowego .Do niczego się nie nadajecie tylko swary Wam dobrze wychodzą.Wszystkim bo wcale tu nie jest prztyczka do .Andrzeja -raczej do wszystkich którzy powinni sie czuć zobowiązani do niesienia nam pomocy.

    OdpowiedzUsuń