sobota, 26 czerwca 2010

Bardzo mała retencja - może tak zabezpieczyć się przed powodzią

W ślad za artykułem „Czy wyciągniemy wnioski z powodzi?” w którym to wskazywałem miejsca w których można gromadzić nadmiar wody spływający do naszych potoków i rzek, chcę dziś wskazać na  jeszcze jedną możliwość gromadzenia wody.
Rzeczki i potoki nasze przepływają przez tereny na których w większości rośnie trawa lub teren jest nie uprawiany rolniczo- czyli zarasta samosiejkami drzew.
Należałoby zinwentaryzować takie tereny na których można by wykonać stawy. Przy naszym ukształtowaniu terenu można w łatwy i prosty sposób pomiędzy dwoma wzniesieniami wykonać wysoką groble z mnichem do spuszczania wody.
Na budowę takich stawów łatwo dostać pozwolenie wodno-prawne, a i unia dopłaca do hodowli ryb.
Sprawa poszłaby o wiele szybciej niż budowa zbiorników retencyjnych.
Stawy takie należałoby wykonać z dość dużym zapasem wysokości tak aby przy prognozowanych opadach zamknąć mnich do dużej wysokości i zgromadzić tam wodę.
Po opadach można pomału spokojnie wypuszczać nadmiar wody.
W ten sposób można również wykonać tak zwane suche poldery. Powiedzmy, że właściciele terenu nie chcieliby stawu ale godziliby się na chwilowe gromadzenie wody.

Duża ilość takich budowli niemal  na każdym dopływie do głównych rzek pozwoliłaby za zgromadzenie wody i obniżenie jej poziomu w korytach.

Administrowaniem takich zbiorników może zająć się Gminna Spółka Wodna. Zgodnie z ustawą „Prawo Wodne” istnieje możliwość powołania takowej również przez samych mieszkańców.

Sprawę tą będę prezentował pozostałym radnym oraz mieszkańcom na zebraniach.
Pomysł mój poddaje pod ocenę Was czytających tego bloga.

środa, 23 czerwca 2010

Nasze pieniądze utopimy w błocie

W miesiącu maju w artykule „spacerkiem po gminie” pisałem o gminnych inwestycjach, w tym o remoncie na stadionie w Joninach.

W ubiegłym roku Burmistrz oświadczył, że dostał pieniądze na budowę stadionu w Joninach mowa początkowa była o kwocie ok.200 tyś zł. Obecnie mówi się o dofinansowaniu rzędu 70000zł, a reszta z naszego gminnego budżetu.
Zrobiono projekt budowy stadionu, ogłoszono przetarg, a było to już w październiku ubiegłego roku.
Do przetargu nikt nie przystąpił bo termin wykonania był do końca listopada. Burmistrz ponownie ogłosił przetarg z planowanym terminem zakończenia prac na koniec maja 2010r. 
Przetarg wygrała firma „Tomax„ z Zalasowej.
Koszt remontu opiewa na kwotę 284 200 zł netto. Po tych kataklizmach i robotach dodatkowych kwota ta na pewno wzrośnie.

Za tą kwotę miało zostać wykonane odwodnienie, bieżnia wokół boiska oraz boisko do piłki nożnej. 
Na Nieoficjalnej Stronie Klubu Sportowego Ryglice zamieszczone zostały komentarze mówiące o tym, że projektowane boisko jest za małe. W przypadku wejścia drużyny seniorów do wyższej klasy nie będzie można rozgrywać na nim meczów ponieważ regulamin rozgrywek określa wymiary boiska, a w Joninach będzie "boizeczko".


Od jesieni nasza drużyna swoje wszystkie mecze rozgrywa poza gminą czekając na finał remontu. Finału nie widać - ciężka zima, mokra wiosna, a do tego jeszcze powodzie spowodowały, że prace idą ślimaczym tempem.

Podczas ostatniej powodzi okazało się, że cały teren został zalany wodą z rzeki.
Stadion w Joninach zlokalizowany jest na dnie starego stawu i nie ma się co dziwić, że tak się stało. Na dodatek nadmiar wody, który nie mieścił się w tym „stawie” wypłyną na drogę i zatopił domy poniżej znajdujące się. Cała dotychczasowa robota została zatopiona i zamulona.
Po opadnięciu wody rozkopana została grobla i wodę spuszczono do rzeki, następnie przystąpiono do pracy grzebiąc dosłownie w błocie.

Według mnie trzeba się zastanowić czy ten remont dalej kontynuować, czy nie szukać innego miejsca na stadion na terenie bezpiecznym.
Rozmawiałem o tym z radnym z Jonin Panem Eugeniuszem Mazurem, który wyraził podobną opinię. Stadion trzeba podnieść maksymalnie lub znaleźć dla niego inne miejsce.
W przypadku ponownego zalania nasze pieniądze zostaną utopione dosłownie w błocie.

Należy przypomnieć tutaj historię z połowy lat 90-tych (za kadencji oczywiście Pana Karasiewicza) o budowie stadionu na stawie.

Mieszkańcy Zalasowej postanowili wybudować stadion na terenie na którym znajdował się staw. Wpakowano ogromne pieniądze, drenowano teren ogromnymi betonami. Upór to upór stadion został wykonany. Służył on parę lat miejscowej młodzieży chociaż w mokre miesiące nie nadawał się do gry. Gdy nadawano nazwy ulicom jedna prowadząca do stadionu nazwana została Sportowa.

Jak jest dziś - o stadionie pamięta chyba tylko sołtys Dębicki i kosi na nim trawę od czasu do czasu. Chętnych do gry nie ma.
Ile to kosztowało pieniędzy może niektórzy zapomnieli ale chyba nie wszyscy bo kosztowało to nie tylko pieniądze ale i zdrowie.

Dziś w przypadku gdyby był tam staw można by podnieść groblę i zatrzymać sporo wody z opadów, a woda ta płynie do Ryglic i zatapia wszystko po drodze.

Podobnie w Joninach  na starym stawie czyli na remontowanym stadionie można wykonać naturalny polder przygotowany do gromadzenia nadmiaru wody.

Jakoś nie mam przekonania do słów niektórych, że taka duża woda zdarza się raz na sto albo więcej lat i nic strasznego znowu nas nie spotka.

Pisałem już, że musimy zmienić myślenie o klimacie i ochraniać swoje domostwa przed zalaniem.

 

 

Tak obecnie wygląda budowany stadion w Joninach.

  

Taki jest stan stadionu w Zalasowej (trawa skoszona, uschnięta, przerasta nową ponieważ nikt tam nie gra w piłkę).

 

wtorek, 22 czerwca 2010

Drogi w naszej gminie w stanie krytycznym!

Od czasu gdy samochody zawitały niemal do każdego domu,posiadacze ich chcieliby do swojej posesji dojechać w miarę dobrą drogą. Nastan dróg w naszej gminie mieszkańcy narzekają od dawna.

 Na terenie naszejgminy znajdują się drogi należące do powiatu tarnowskiego tz. drogi powiatowe(ok.60km), drogi te zostały w wielu miejscach uszkodzone, mosty znajdujące sięna tych drogach zostały  podmyte przezwodę część z nich jest nie przejezdna.

Większość dróg u nas to drogi zarządzane przez gminę tz. drogi gminne.
Od 2005 roku nie udało mi się ustalić ile tych dróg jest wnaszej gminie  oraz w jakim są stanie(to jest ile km jest zaasfaltowanych, ile jest utwardzonych, ile jest nieprzejezdnych). Pomimo pytań oraz pisemnych interpelacji kierowanych doBurmistrza w tej sprawie nigdy  nieotrzymałem konkretnej odpowiedzi - skierowano mnie do przeglądania książekdrogowych w urzędzie.
Radni nie wiedzą ile kilometrów dróg gminnych jest wposzczególnych miejscowościach i w jakim są stanie, ta wiedza zastrzeżona jestdla Burmistrza oraz kilku osób. Decyzje w sprawie naprawy dróg zapadają wwąskim gronie, rada ma tylko przegłosować stosowne projekty uchwał(dotyczy toremontów kapitalnych czyli nowego asfaltu), o bieżących remontach rada nie jestinformowana.

Po tegorocznej zimie stan dróg zszedł do poziomu agonalnego- do maja mieszkańcy nie doczekali się załatania dziur. Powódź majowa zaczęładokańczać to co zrobiła zima, natomiast powódź z czerwca zrobiła spustoszenie wcałej infrastrukturze drogowej.
Wiele dróg zrobiło się nie przejezdnych: pozrywane mostyoraz przepusty, wyrwy na poboczach, pozrywane asfalty,  podmyte przez wodę drogi zjechały do rzek ipotoków.
Według urzędu miejskiego zniszczenia na drogach gminnych oszacowanezostały na kwotę ponad 6 mln złotych. Uszkodzonych zostało 37 mostów, z tego 6zostało zerwanych. Ich odbudowa lub remont to koszt ponad 3,3 mln. zł. Zniszczeniu uległy 2 kładki na kwotę 25 000 zł, przepusty – ponad63 000 zł.
Wielu mieszkańców do dziś nie ma dojazdu do swoich posesji.Gmina zakupiła dodatkowe ilości kamienia w celu zasypywania wyrw i dziur wdrogach.
O kolejności napraw decyduje tylko Burmistrz.
Czy nie jest to pod przyszłą kampanię wyborczą takie pytaniazadają mieszkańcy, którzy nie mogą doczekać się naprawy  dróg do swoich domów?

W obecnych realiach zasadnym wydaje mi się zweryfikowaniaprzez radę budżetu gminnego i zastanowienie się z których inwestycjiplanowanych możemy zrezygnować lub przesunąć je w czasie, a środki finansowe ztych inwestycji przeznaczyć na naprawę dróg gminnych bo droga to podstawa. Przekonali się o tym mieszkańcy zaraz po opadnięciu wody w nocy.
Pod remizą OSP w Ryglicach uszkodzona została drogapowiatowa(wyrwa sięgała 1 metra na znacznej długości) jako dowodzący akcjąpodjąłem decyzję o szybkim załataniu prowizorycznym tych dziur( decyzjasekretarza gminy była taka aby czekać na ludzi z powiatu bo to drogapowiatowa).
W szybkim czasie udało się załatwić koparkę oraz zasypaćdziury kamieniem (pomimo protestu sołtysa, że kamień jest gminny, a drogapowiatowa).
Rano droga była już przejezdna (dowieziono chleb do sklepów,mieszkańcy mogli dojechać do pracy, zrobiony został przejazd dla służbratowniczych).
Jak się okazało było to jedyne oczko na świat z tej częścigminy bo inne drogi były nie przejezdne. Stan prowizoryczny trwa do dziś bopowiat naprawia w pierwszej kolejności drogi całkowicie nie przejezdne.

poniedziałek, 21 czerwca 2010

Wyniki wyborów w gminie Ryglice

GMINA RYGLICE

Jurek Marek  83

Kaczyński Jarosław 2263

Komorowski Bronisław 881

Korwin MikkeJanusz 64

Lepper Andrzej 96

Morawiecki Kornel 5

Napieralski Grzegorz 407

Olechowski Andrzej 61

Pawlak Waldemar 85

Ziętek Bogusław 10

Poszczególne miejscowości:

RYGLICE

Jurek Marek 20

Kaczyński Jarosław 501

Komorowski Bronisław 295

Korwin MikkeJanusz 12

Lepper Andrzej 16

Morawiecki Kornel 1

Napieralski Grzegorz 135

Olechowski Andrzej 18

Pawlak Waldemar 27

Ziętek Bogusław 2

JONINY

Jurek Marek 6

Kaczyński Jarosław 168

Komorowski Bronisław 49

Korwin MikkeJanusz 2

Lepper Andrzej 12

Morawiecki Kornel 1

Napieralski Grzegorz 29

Olechowski Andrzej 3

Pawlak Waldemar 5

Ziętek Bogusław 0

BISTUSZOWA-UNISZOWA

Jurek Marek 5

Kaczyński Jarosław 184

Komorowski Bronisław 53

Korwin Mikke Janusz 3

Lepper Andrzej 5

Morawiecki Kornel 0

Napieralski Grzegorz 29

Olechowski Andrzej 2

Pawlak Waldemar 5

Ziętek Bogusław 0

LUBCZA

Jurek Marek 11

Kaczyński Jarosław 596

Komorowski Bronisław 112

Korwin MikkeJanusz 10

Lepper Andrzej 17

Morawiecki Kornel 1

Napieralski Grzegorz 56

Olechowski Andrzej 7 

Pawlak Waldemar 21

Ziętek Bogusław 2

WOLA LUBECKA

Jurek Marek 12

Kaczyński Jarosław 239

Komorowski Bronisław 61

Korwin MikkeJanusz 2

Lepper Andrzej 2

Morawiecki Kornel 1

Napieralski Grzegorz 15

Olechowski Andrzej0

Pawlak Waldemar 4

Ziętek Bogusław 0

ZALASOWA

Jurek Marek 23

Kaczyński Jarosław 772

Komorowski Bronisław 271

Korwin MikkeJanusz 28

Lepper Andrzej 25

Morawiecki Kornel 1

Napieralski Grzegorz 106

Olechowski Andrzej 30

Pawlak Waldemar 18

Ziętek Bogusław 5

KOWALOWA

Jurek Marek 6

Kaczyński Jarosław 203

Komorowski Bronisław 40

Korwin MikkeJanusz 7

Lepper Andrzej 19

Morawiecki Kornel 0

Napieralski Grzegorz 37

Olechowski Andrzej 1

Pawlak Waldemar 5

Ziętek Bogusław 1

 

środa, 16 czerwca 2010

Czy wyciągniemy wnioski z powodzi?

Woda opadła nadchodzi czas na porządki, refleksje i dyskusję co można zrobić na przyszłość.

9 marca tego roku napisałem artykuł pt ”Czy budować na terenie zalewowym czy też nie?”. Sprawa odnosiła się do budowy Pogórzańskiego Ośrodka Sportu w Ryglicach na gruntach za ośrodkiem zdrowia. Podczas ostatniej powodzi poziom wody na tym terenie wynosił ponad 2,5 metra.  Artykuł ten pokazał, że miałem dużo racji krytykując lokalizację obiektów sportowych w tym miejscu i przy takiej infrastrukturze wodnej.
W obecnych czasach przy zmieniającym się klimacie rozsądnym jest pozostawienie terenów zalewowych nie zabudowanych.
Planowane budowy zbiorników retencyjnych nie wiadomo kiedy się rozpoczną i czy wogóle będą.
W naszym układzie rzek praktycznie nie ma możliwości całkowitego zabezpieczenia się przed powodzią, bo każda rzeczka podczas opadów niesie ze sobą dużo wody i na każdej należałoby znaleźć miejsce na polder,który gromadziłby wodę.
Niestety wiele takich terenów jest zabudowanych bo rzeki wcześniej nie wylewały, a są to tereny w miarę równinne i ludziska budowali swoje zagrody. Dzisiaj stojące tam budynki są zalewane niemal podczas każdej ulewy.
Remont stadionu w Joninach zlokalizowanego na stawie też pokazuje, że są to dosłownie pieniądze wyrzucone w błoto bo nikt nie zagwarantuje, że takiej wody już nie będzie w przyszłości. Koszt ponad 300 tyś.zł może się okazać straconą kasą.

Obecnie trzeba wszystkie dostępne tereny, które mogą gromadzić wodę zaadoptować na zbiorniki wylewającej się wody z rzek.

-Dotyczy to stawów w Kowalowej przy pogłębieniu można tam zgromadzić dość dużo wody,
-Dotyczy to właśnie stawu z boiskiem w Joninach (dla stadionu trzeba znaleźć inną lokalizację na górce),
-Dotyczy to stawów w Ryglicach od strony Zalasowej (przy istniejących stawach i łąkach w kierunku Zalasowej można zbudować potężny polder, który zgromadzi wodę, a śluza koło mostu na Joniny przepuści tyle wody aby zmieściła się pod mostem i w ten sposób mamy Zalasówkę w miarę zabezpieczoną).

Trzeba również wykonać regulację rzeki Szwedki od oczyszczalni w Ryglicach do Uniszowej (o tym pisałem już wielokrotnie).

Podobna sytuacja jest w Lubczy - też trzeba szukać terenów na których można wodę zatrzymać choćby na parę godzin obniży to poziom wody w centrum miejscowości.Niestety nie ma tam możliwości powiększenia koryta bo wiele domów i budynków znajduje się na rzeką.
Mieszkańców trzeba przeszkolić,wyposażyć w worki na piasek i skrzynie z piaskiem aby każdy z rodziną sam zabezpieczał swoje obejście.
Nawet 50 strażaków nie podoła temu aby wszystkich zabezpieczyć na czas.

Bez wykonania tych w miarę nie kosztownych inwestycji będziemy zalewani non stop, a przy większej wodzie to może być różnie.
Obecna powódź pokazała, że trochę większa woda uczyniłaby sobie żniwo z ludzi (tak przy większej wodzie mielibyśmy niestety ofiary śmiertelne).
Kolejną do załatwienia sprawą jest system alarmowania ludzi przed zbliżającym się kataklizmem - podczas powodzi było z tym bardo kiepsko chociaż strażacy OSP robili co mogli( nie było przekazywania informacji o nadchodzącej fali powodziowej od Kowalowej i Zalasowej, a było było na to ok.30 min).

Gminne Centrum Zarządzania Kryzysowego istnieje tylko na papierze.

Brak jakichkolwiek konkretnych działań ze strony urzędu w czasie wylewania wody pokazał, że trzeba to wszystko przebudować stworzyć od nowa jako sprawną komórkę urzędu miejskiego,która to komórka ma zarządzać akcją i alarmować mieszkańców.

sobota, 12 czerwca 2010

Do Ryglic łatwiej się dodzwonić

 

Brak możliwości połączeń z telefonów komórkowych zwłaszcza wdolinach naszej gminy, a szczególnie w Ryglicach taki problem doskwierał nam oddawna.
Brak zgody na wybudowanie przekaźników telefonicznychpowodował, że nie można  było łatwokontaktować się ze światem.
W ubiegłym roku zamontowane zostały anteny przekaźnikowe namaszcie obok starego komisariatu policji lecz pomimo tego, że wszystko zostałozrobione nie mogliśmy się doczekać włączenia tego przekaźnika.

Brak możliwości połączeń telefonicznych mocno doskwierałzwłaszcza podczas ostatniej powodzi, telefony stacjonarne zostały częściowowyłączone z powodu zalania podziemnych kabli telefonicznych  i studzienek.

Problem ten poruszałem podczas ostatniej nadzwyczajnej sesjirady miejskiej. Dziwnym trafem w ostatnią środę przekaźnik został włączony i jest maksymalny zasięg wsieci ERA.

Trzeba zatem postawić pytanie kto blokował włączenie tegoprzekaźnika skoro od lutego wszystko czekało tylko na uruchomienie.

piątek, 11 czerwca 2010

Roboty publicze sposób na pomoc po powodzi

W związku z zaistniałą sytuacją Rząd RP powinien znaleźćśrodki finansowe na masowe roboty publiczne przy usuwaniuskutków powodzi.

Samorządy własnymi środkami nie zdołają uporać się z tym copoczyniła woda.
Tony śmieci naniesione przez wodę znajdują się nie tylko nabrzegach rzek ale również tam gdzie wylała woda. Zatkane przepusty, zamulonerowy, oberwane pobocza dróg uszkodzone mostki podjazdy i wiele innych spraw. Tewszystkie rzeczy trzeba naprawiać w pierwszej kolejności. Na wielu rzekachznajdują się zatory z powalonych drzew. Takie tamy grożą następnymi wylewami.Sprawami rzek powinni zająć się natychmiast ich zarządcy.

Bezrobotni zatrudniani przy takich pracach  zmniejszyliby kolejkę oczekujących w pośredniaku.

Pisałem już artykuł pod tytułem „Pamiętajcie kto zapieprzyłsprawy -wybory na jesieni”.

Dzisiaj należy powtórzyć te słowa, słowa Premiera RP DonaldaTuska.

Mieszkańcy powinni wyciągać wnioski z tego jak osobyodpowiedzialne organizują akcję popowodziową odnosi się to nie tylko do władzlokalnych ale również rządowych.

Na jakie pieniądze mogą liczyć powodzianie?

Wojewoda Małopolski przekazał do urzędów gmin procedurę przyznawania środków finansowych dla osób dotkniętych klęską powodzi.
Zasiłek celowy przeznaczany jest tylko dla osób i rodzin, które w wyniku niekorzystnych zjawisk atmosferycznych poniosły straty w gospodarstwach domowych(budynkach mieszkalnych, podstawowym wyposażeniu i znalazły się w szczególnie ciężkiej sytuacji życiowej, w której nie mogą zaspokoić niezbednych potrzeb bytowych w oparciu o własne środki.
Cała procedura znajduje się na stronie urzędu miejskiego w Ryglicach.

Kryteria przyznawania zasiłków celowych dla powodzian są następujące:

Ogólne zasady:
1.Zapomogi przyznawane są wyłącznie na zalane budynki mieszkalne.
2.Brak dokładnego opisu zniszczenia wymaga uzupełnienia wniosku.
3.Środki przekazywane są gminom, po weryfikacji przez służby wojewody wniosków powodzian.

Kryteria- kwoty:
1.Zalana piwnica(tylko wodą z rzeki) bez wyposażenia do 500 zł.
2.Zalana piwnica z wyposażeniem, sutereny(instalacje, piec co, hydrofory) do 2000 zł.
3.Część mieszkalna zalana do 1m do 3000 zł.
4.Część mieszkalna zalana powyżej 1m do 4000 zł.
5.Brak możliwości zamieszkania - 6000 zł(brak dachu nad głową,ewakuacja z budynku, zalana co najmniej jedna kondygnacja).
6.Głębinowe studnie wody pitnej uszkodzone w wyniku osuwisk do 1000 zł (tylko w przepadku gdy jest to jedyne źródło wody pitnej).

W poszczególnych punktach wysokość pomocy uzależniana jest od rodzaju poniesionych strat.

środa, 9 czerwca 2010

Nadzwyczajna sesja rady miejskiej w Ryglicach

 

W dniu wczorajszym o godz. 18.00 odbyła się nadzwyczajna sesja rady miejskiej w Ryglicach. Termin tej sesji został zaplanowany w ubiegłym tygodniu jeszcze przed powodzią. Głównym tematem sesji było przekazanie dotacji w wysokości 400 000 zł do spółki Komunalnej „Dorzecze Białej” jako zapłata za projekt kanalizacji na terenie naszej gminy.

Kolejnym punktem obrad były sprawy powodziowe.

Sprawy te referował sekretarz urzędu miejskiego Pan Seweryn Gutkowski. Przedstawił aktualną sytuacje w gminie oraz działania podejmowane przez urząd przy usuwaniu skutków powodzi.

Niestety w sesji nie wziął udziału Burmistrz Ryglic Pan Bernard Karasiewicz, który w tym czasie wolał występować w telewizji Kraków w programie „Tematy na dziś”.

Aż chce się napisać parafrazując jedną z ksiąg epopei narodowej Adama Mickiewicza „Polityka i woda”.

Tak Burmistrz woli uprawiać wielką politykę zamiast zająć się pomocą dla poszkodowanych.

Czy wszystko według niego zostało dopięte na ostatni guzik?
Czy mógł sobie pozwolić na taki wyjazd zostawiając mieszkańców samych sobie?.

Poza tym na sesję tą nie zostali zaproszeni sołtysi, którzy tak naprawdę znają sytuację w każdej miejscowości.

Rada została sprowadzona do gremium, które ma wysłuchać co ma do powiedzenia Pan Gutkowski.
Poza kilku radnymi nikt nie podjął dyskusji o aktualnej sytuacji - co dalej robić, jakie podejmować decyzję aby zabezpieczyć się na przyszłość przed podobnym kataklizmem.

Okazuje się, że mieszkańcy muszą zająć się sami zniszczeniami Strażacy pomogą przy wypompowaniu wody z piwnic i ze studni.
O pieniądzach napiszę w kolejnym artykule.


http://www.tvp.pl/krakow/publicystyka/tematy-dnia/wideo/
wielkie-osuwiska-w-ryglicach-i-gdowie-8-vi-2010/1897224

niedziela, 6 czerwca 2010

Tragedia przyszła nocą


W dniu 3 czerwca 2010r ( Święto Bożego Ciała) w godzinachwieczornych nad naszą gminą i nad całym obszarem Polski południowo-wschodniejrozszalała się potężna burza powiązana z opadami deszczu na niespotykanądotychczas skale.
Przepraszam, że piszę o tym dopiero dziś (w niedzielneprzedpołudnie) ale jestem strażakiem i zaangażowany byłem w akcję ratowniczą.Komendant gminny przekazał mi dowodzenie ze względu na zły stan zdrowia.
Ogromna fala wody zaczęła spływać z górek i lasu do potoków, woda kumulowała sięw głównych naszych rzekach to jest Szwedce, Zalasówce, Wolance i Wątoku.Ogromna fala powodziowa przetoczyła się od Jonin przez Ryglice do Bistuszowej.
Rzeka Szwedka podniosła się do niespotykane do tej pory wysokości. Falapowodziowa była tak wysoka i silna (rzeka górska,że poczyniła tak ogromnestraty, których nikt sobie nie wyobrażał.
W Joninach zalane domy i gospodarstwależące przy rzece.
W Ryglicach zalane domy ,gospodarstwa, zakłady produkcyjne,delikatesy Centrum, remiza OSP, ferma drobiu (utopiło się 18 tyś. kur niosekwłaściciel z pracownikami uciekał na dach kurnika. Zalana piekarnia u PanaWójcika, zatopione piwnice w banku i w wielu domach leżących przy rynku.
Zatopiona oczyszczalnia ścieków, młyn gospodarczy. Ulicą Tuchowską przeszła 2 metrowafala wody niszcząc wszystko co napotkała na drodze. Uszkodzony został most naSzwedce w miejscowości Uniszowa i Bistuszowa. Wiele domów w okolicach centrumBistuszowej zostało zatopionych wodą o wysokości 1 metra. Na moście wBistuszowej porwało przyczółek od strony Tuchowa most jest nie przejezdny.Wszystko to działo się w ogromnych ciemnościach gdyż wyłączony został prądelektryczny. Potężna woda zalewała domy leżące przy rzece Zalasówce . Wodaprzelała się przez groble stawów w Ryglicach i zalewała całą drogę. Ucierpiałarównież Lubcza zalane zostało centrum miejscowości potężną falą wody ucierpiałowiele gospodarstw i domów. Zalany został budynek gminny „Perła” w którymznajdują się delikatesy, apteka bank, oraz remiza OSP. Nie mam dokładnej informacjio skali zniszczeń w Lubczy może ktoś opisze to w komentarzach. Musze kończyć boodezwała się po raz kolejny syrena . CDN...

 

7 czerwca 2010r. godz.7.00

 

Kolejny raz zasiadam do komputera aby cokolwiek Państwuopisać z tego co nas dotknęło.

Piszą niektórzy, że są nie wymieniani w moim artykule,przepraszam spróbuję zebrać myśli. Piszecie o Podkościelu tak potężne straty ponieśli mieszkańcy zakościołem w Ryglicach to jest ul. Łokietka zaczynając od Pana Zabawy do ul. Zakątnej zalane budynki samochody to szok.
Zalana została remiza OSP, widać to na zdjęciach załączonychdo albumu. Niestety nie jeździłem po całej gminie aby fotografować i pokazywaćskale zniszczeń w wielu miejscach starty są ogromne.
Z parkingu pod remizą OSPwoda porwała samochody naszych kolegów, druhów OSP Ryglice. Samochody zostałykompletnie zniszczone - jeden jeszcze znajduje się w korycie Szwedki. Ratowaliinnych nie myśleli o swoich pojazdach-ba kto by przypuszczał ,że w remiziebędzie 1,5 metra wody.
Ubiegłej nocy zaczęły się prace przy zalanych stodołachw których znajduje się siano. W takim sianie zachodzą procesy biologicznepowodujące samo-nagrzewanie co grozi pożarem. Siano takie należy usunąć zzalanych budynków. Działania takie prowadziły OSP na Terenie Kowalowej, Jonin,Lubczy, Ryglic. Stażacy upadają na nosy bo to już kolejna doba intensywnejpracy.

Kolejną zmora ludzi są osuwiska.
Osuwisko takieuaktywniło się w Ryglicach na ul. Podkarpackiej koło Pana Bogdanowicza.Osuwisko jest też na Woli Lubeckiej i w wielu innych miejscach.
Każdy mieszkający na górce powinien w tych dniach obserwowaćteren koło swoich zabudowań bo ziemia będzie osuwać się jeszcze długo.

Jedno w tym nieszczęściu jest dobre to to, że w takimkataklizmie, przy takich ciemnościach nikt nie zginął - chociaż były przypadki,że ludzie walczyli o swoje życie zalewani wodą.

Byli i tacy którzysami w wodę się pchali  nie mającwyobrażenia o sile tego żywiołu.

Proszę czytających tego bloga aby w komentarzach dzielilisię swoimi wiadomościami bo ja nie jestem sam w stanie oddać dokładnie tego conas spotkało nie mogę być po prostu wszędzie.

 

wtorek, 1 czerwca 2010

Sesja wyjazdowa Rady Miejskiej w Ryglicach

 

W ubiegłą sobotę odbyła się sesja rady miejskiej w Ryglicach.

Jednym z punktów sesji był wyjazd na teren gminy.Spowodowane było to tym, że radni zadecydowali, że przed głosowaniem nadsprzedażą części działki w Ryglicach muszą dokonać wizji lokalnej.
Sprawadotyczy działki gminnej przy ul. Mickiewicza położonej między bazą SKR, aZakładem Komunalnym. Spółdzielnia SKR sprzedała budynek biurowy i część działkinależącej do spółdzielni. Nabywca budynku, który planuje prowadzenie w nimdziałalności gospodarczej chce przy budynku zrobić parking i większy dojazd.Obecnie takiej możliwości nie ma ponieważ od strony SKR-u jest droga wjazdowana całą bazę.
Inwestor chce zakupić część działki od gminy - pierwotnie dostałtaką zgodę od  wice-Burmistrza PanaGutkowskiego lecz Burmistrz Karasiewicz się na to nie zgodził. Sprawa rozbiega się o pas ziemi od ogrodzenia szerokości ok.6-8m nad którą przebiega linia wysokiego napięcia.
Dlaczego Burmistrz nie chcetego sprzedać nie wiem. Wiem natomiast, że w strategię rozwoju gminy wpisanejest wspieranie przedsiębiorczości. Dzisiaj przy każdej firmie potrzebny jestparking choćby dla pracowników bo każdy przeważnie dojeżdża do pracysamochodem. 

Wizja lokalna przeprowadzona była również w posiadłości posiostrach zakonnych w Lubczy. Budynki i grunty po zakonie zostały zakupioneprzez Burmistrza w ubiegłym roku. Burmistrz planuje na gruntach tych wybudowaćzaplecze sportowe dla szkoły. Co zrobi z budynkami tego nie udało mi sięustalić, radni nie mają też na to pomysłu.
W skład tej posiadłości wchodzi dwa budynki mieszkalne,budynki gospodarcze, garaże, dwie szklarnie, i duży obszar gruntu.

Podczas sesjizgłosiłem również wniosek aby radni zapoznali się w terenie z obszaramidotkniętymi klęską powodzi i stratami spowodowanymi przez wodę.
Rada pierwotniepozytywnie ustosunkowała się do takiego pomysłu ale Burmistrz powiedział, żeradni muszą przebrać się  w buty gumowei inne ubranie aby to zobaczyć, że niema to sensu.
Ostatecznie radni przyjęli, że odwiedzą górę Kokocz izlokalizowane tam studnie dla szkoły podstawowej w Woli Lubeckiej dla którychma być wyznaczona strefa ochronna, strefę tą ostro oprotestowuje Burmistrz wrazz Panią geolog, która napisała w tej sprawie negatywną opinię.