środa, 29 września 2010

Na Uniwersytecie Jagiellońskim pracują "pseudo-naukowcy" - twierdzi Burmistrz Ryglic

Dzisiejszego popołudnia, krótko przed godziną 15.00 w Radiu RDN mieszkańcy Ryglic znów mogli usłyszeć o swojej miejscowości.Audycja dotyczyła wyników badań warunków życia we wszystkich miastach wMałopolsce, które przeprowadzili naukowcy z UniwersytetuJagiellońskiego w Krakowie. Wyniki badań zostały zamieszczone wpiątkowym wydaniu Gazety Krakowskiej, informowałem o nich Państwa takżena moim blogu.

W trakcie audycji okomentarz do wyników badania poproszono burmistrzów miast które zajęływ nim dwie ostatnie pozycje - to jest Piwnicznej-Zdroju oraz Ryglic. Wypowiadający się w pierwszej kolejności Edward Bogaczyk - burmistrzprzedostatniej w rankingu Piwnicznej umiał przyjąć wynik badania zpokorą i wyciągnąć z niego odpowiednie wnioski - wskazał, że pozycjęjego miasta w następnym rankingu może poprawić rewitalizacjamiejscowości, budowa basenów oraz znacznie lepsze niż dotychczaswykorzystanie środków z Unii Europejskiej.

Następnie o komentarz do badań poproszono Burmistrza Ryglic, Pana Bernarda Karasiewicza. Burmistrzstanowczo nie zgodził się z wynikiem badania, wypowiadał się wulgarnieoraz obraził profesorów i doktorów Uniwersytetu Jagiellońskiego,autorów badania, nazywając ich „pseudo-naukowcami" robiącymi "jakieśdoktoraty”, którzy wykonują „pseudo-badania”, a także dodał, że osobytakie nie powinny nosić tytułów naukowych.

Cały wywiad można posłuchać na stronie:

http://www.rdn.pl/info_nsacz/index.php?rdn=rdn_inn2010092746


Swojąwypowiedzią Burmistrz potwierdził to, co wielokrotnie pokazywał jużpodczas posiedzeń Komisji Rewizyjnej, sesji Rady Miejskiej oraz zebrańw sprawie obrony Góry Kokocz. Pan Burmistrz zachowuje się jakbyzjadł wszystkie rozumy, uważa że sam wszystko wie najlepiej. Nieprzyjmuje sugestii, podpowiedzi i uwag, nie przyznaje się do błędów,natomiast w starciu z niewygodnymi dla siebie faktami które zwracająuwagę na marne efekty jego pracy i dyskredytują jego kompetencjepotrafi jedynie kpić i obrażać, oraz rzucać stek wulgaryzmów.

Dobitnym tego przykładem jest także walka o obronę Góry Kokocz, podczasktórej dochodziło do ośmieszania i poniżania członków Komitetu ObronyGóry Kokocz, w tym przez publikację wulgarnych i obraźliwych artykułówna stronie internetowej urzędu, oraz kpin z działań podejmowanych iproponowanych przez komitet, co jest równoznaczne z podważaniemorzeczeń Najwyższych Sądów Administracyjnych na jakich bazuje komitetoraz autorytetu ekspertów komitetu, jakimi są wysokiej klasy urzędnicy,dawni ministrowie i profesorowie uczelni wyższych z całego kraju.

Panu Burmistrzowi należy przypomnieć, że w badaniu pod uwagę wziętotakie wskaźniki jak min: procent ludności obsługiwany przez wodociąg ikanalizację, dochody miasta w przeliczeniu na jednego mieszkańca,środki pozyskane z funduszy Unii Europejskiej oraz wydatki nainwestycje w przeliczeniu na mieszkańca, stan infrastruktury publiczneji dróg. Gdyby efekty pracy Burmistrza były właściwe, to powyższewskaźniki byłyby tak wysokie, że dałyby Ryglicom co najmniej miejsce wśrodku powyższego rankingu, a nie na ostatniej pozycji.

TymczasemBurmistrz buduje kanalizację w Ryglicach już około 15 lat i końca nadalnie widać, w mieście do dziś nie ma nawet jednego metra wodociąguchociaż mieszkańcy narzekają na brak wody, a wykorzystanie środkówunijnych od lat jest na jednym z najniższych poziomów nie tylko wWojewództwie Małopolskim ale również w całej Polsce, o czym pisałem jużwielokrotnie.

W gminie panuje brud i bałagan, drogi są zaniedbane, zadłużenie wzrastana potęgę a inwestycje wykonywane są niestarannie, bez należytegonadzoru a często także bez zdrowego rozsądku - jak pokazuje przykładremont spichlerza podworskiego w Ryglicach, gdzie przy ogłaszaniupierwszego przetargu zapomniano o tym, że trzeba wykonać równieżfundamenty, i w efekcie zostaną one dorobione później...

Trudno mówić o jakimkolwiek rozwoju, jeżeliwykorzystanie środków z UE, które są jednym z głównych źródełfinansowania w dzisiejszych czasach stoi na bardzo niskim poziomie, awykonywane inwestycje ograniczają się głównie do bieżących remontów -łatania dziur wypadających co roku, odświeżania elewacji na budynkachitp. Toco serwuje nam Burmistrz od lat nie jest niczym innym, jak trwaniem wstagnacji. Nie ma mowy o rozwoju, gdyż nie powstaje tutaj nic, co możeprzyciągnąć turystów i inwestorów. Im nie wystarczy kawałek nowegochodnika i nowej drogi, rzucony mieszkańcom jak ochłap co 4 lata.


Wtrakcie pracy w Radzie Miejskiej od 2005 roku wielokrotnie usiłowałemdoprowadzić do tego, aby w znacznie większym stopniu skorzystać ześrodków unijnych, które pozwolą na wykonanie niezbędnych inwestycjiwybiegających daleko poza obserwowaną obecnie przeciętność.
Wraz z kilkoma radnymi proponowałem między innymi:dokonanie kompleksowej odnowy centrów miejscowości gminy, rewitalizacjiRyglic dzięki której nabiorą one bardziej miejskiego wyglądu, zadbanieo czystość i estetykę, budowę zieleńców, parkingów, deptaków, wieżwidokowych, wyciągu narciarskiego i innej bazy turystycznej orazwykonanie zabezpieczenia przeciwpowodziowego poprzez pogłębienie koryti regulację rzek. Proponowałem również reorganizację urzędu, wykonaniewieloletnich, ambitnych planów inwestycyjnych i bardziej zdrowągospodarkę finansową. Sprzeciwiałem się samowoli, byle jakości ibezmyślnemu zadłużaniu gminy.

Nasze wnioski niestety nie spotkały się z aprobatą Burmistrza,który o wszystkim chce sam decydować i zachowuje się jakby sam wszystkowiedział najlepiej. Gdyby Pan Burmistrz umiał przyznać, że czyjeś uwagii sugestie są trafne oraz warto z nich skorzystać, gdyby miał ambicje iszczere chęci, umiał dostrzec i zadbać o to co słuszne i wreszcie -gdyby ostro zakasał rękawy do pracy, to z całą pewnością Ryglice niezajmowałyby dziś ostatniej pozycji w badaniu UJ oraz równie niskichmiejsc w innych rankingach. 

WidocznieBurmistrz jest już tak bardzo doświadczonym kierowcą autobusu, że niezważa zupełnie na nic. Prowadzi z zamkniętymi oczami, oburza się i kpiz osób, które zwracają uwagę, że autobus zmierza właśnie do przepaści.


Warty uwagi jest jeszcze jeden szczegół:
publikacjawyników badania UJ zbiega się w czasie wynikami innych badań irankingów, w których Gmina Ryglice zajmuje druzgocące miejsca.

13stycznia 2009 roku przedstawiałem ranking wykorzystania środkówUnijnych opublikowany w Gazecie Krakowskiej, opracowany na podstawiedanych z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego, w którym na 125 miast i gmin w Małopolsce gmina Ryglice uplasowała się na 93 pozycji.
Następnie 31 lipca 2009 roku pisałem o rankingu gazety Rzeczpospolita na najlepsze samorządy w Polsce, w którym Gmina Ryglice w kategorii gminy wiejskie i miejsko-wiejskie została sklasyfikowana na zaszczytnym, przedostatnim miejscu.


Czynajniższe pozycje Gminy Ryglice we wszelkiego rodzaju rankingach sąwedług Burmistrza jedynie czystym zbiegiem okoliczności? Czy wszyscyich autorzy są „pseudo-fachowcami” robiącymi „pseudo rankingi”?

Paranoja inwestycyjna w gminie Ryglice

W dniu 20 lipca 2010r na stronie internetowej gminy Ryglice ogłoszony został przetarg na „Renowację i rekompozycję spichlerza podworskiego w Ryglicach - etap I”.
Jestto spichlerz drewniany stojący pomiędzy pałacem (obecnie szkoła ponadgimnazjalna), a nową szkołą w Ryglicach. Spichlerz jest wpisany do rejestru zabytków lecz jego stan jest krytyczny. Budynekgrozi zawaleniem ponieważ władze gminy z burmistrzem na czele nieinteresowały się nim od lat.
Interwencja konserwatora zabytkówdoprowadziła do tego, że zrobiono projekt odnowy tego obiektu, aburmistrz (właśnie teraz?) znalazł środki na jego renowację, chociażjeszcze w ubiegłym roku ta inwestycja została skreślona z listy zadań w"planie odnowy" Ryglic. W tym roku burmistrz znów wrócił do tematuodnowy i ogłosił przetarg, który obejmuje odnowę spichlerza orazpokrycie dachu gontem.

Zakres prac według przetargu ma obejmować:

-roboty rozbiórkowe i wyburzeniowe polegające na usunięciu zmurszałychpartii drewna, demontaż stolarki, podestu. pokrycia, więźby i ścian

-roboty konserwatorskie mają obejmować: oczyszczenie, wzmocnieniedrewna, impregnacja, uzupełnienie brakujących elementów, konserwacja.

Szczegółowy zakres prac znajduje się w załącznikach do przetargu tzw. przedmiary robót. Link do strony internetowej z wykazem:

http://83.14.10.130/~web/?link=bip_przetargi_2010&anews=l-6&akom=#l-6


Przetarg wygrała firma „Budomat” z Wojnicza. Koszt wykonania tego remontu opiewa na kwotę 269 953,37 zł brutto. Termin wykonania prac ustalono na 15 listopada 2010r.

Wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt, że planując inwestycję zapomniano o tym, że trzeba do niej wykonać fundament.

Wdniu 27 września br. ogłoszony został przez gminę przetarg na wykonaniefundamentów pod spichlerz z terminem zakończenia prac do końca grudnia2010r.

Czyli do 15 listopada burmistrz wyremontuje spichlerz, który po 31 grudnia chyba za pomocą dźwigu ustawi na fundamentach. Tak właśnie wygląda większość prac w naszej gminie.


Nieznajomośćprzepisów, zakresu potrzebnych prac powoduje to, że wszystko jestrobione niegospodarnie wręcz nie fachowo jeszcze bez odpowiedniegonadzoru, a pieniążki wydajemy hojnie - wszak w bankach jest ich poddostatkiem.

poniedziałek, 27 września 2010

Cuda przedwyborcze

Odpowiadając na Państwa duże zainteresowanie tematem wyborów, o czymświadczą liczne zapytania telefoniczne, jak również przesyłana na mój kontaktumieszczony na blogu korespondencja, proponuje współudział w tworzeniu nowegocyklu artykułów.
Obserwując czteroletnią, cykliczną eskalację inwestycji, którenormalnie były nie do załatwienia, zastanawiam się czy podzielacie szanowniczytelnicy mój pogląd o absurdalności takiej sytuacji. Odbywające się aktualniezebrania z mieszkańcami, są niczym innym jak gigantyczną agitacją wyborcząprowadzoną przez burmistrza. Każdy zgłoszony wniosek (zwyczajowo dotyczy onbudowy drogi) ma szanse na przychylne przyjęcie, a jego kolejność w rankinguobiecywanek (czyli tzw. kiełbasy wyborczej) będzie tym wyższa, im więcej osób zdanego regionu uda się burmistrzowi na sali dojrzeć. Tą metodą co niektórzymieszkańcy są mile na zebraniach widziani już od paru lat i zawsze mogą liczyćna to …...że znowu im burmistrz obieca.

W trakcie mojej pracy w samorządzie usiłowałem doprowadzić do takiejsytuacji, gdzie byłaby zaplanowana kolejność wykonywania poszczególnychodcinków dróg. Plan byłby jasny i logiczny, mieszkańcy mieli by gwarancję, żejeszcze 2 lata po błocie, ale „potem MY”. Niestety drogi, jako najwyższy celpożądania nie mogły być potraktowane z należytą uczciwością, bo burmistrzstraciłby główny środek manipulowania przedwyborczego.
Podobnie ma sięsprawa  budowy chodników, oczyszczania rowów i oczywiście z budowaniemnowych linii oświetleniowych.
Zresztą lampy oświetleniowe faktycznie zasługująna miano cudu, bo burmistrz obdzielając nimi ludzi czuje się zapewne jakmitologiczny Prometeusz.
Od dwóch miesięcy w Ryglicach na ul. 11 Listopada orazul. Batalionu Barbara są już ustawione słupy i założone lampy, jedyna czynnośćjaka pozostała do wykonania to podłączenie ich. Na zapytanie radnej Zofii Kuklakiedy oświetlenie będzie uruchomione burmistrz miał tylko jedna odpowiedź :NA  WYBORY!

Takie absurdy należy z cała stanowczością piętnować i pora w tych „świetlanych”wyborach oddać głos na osobę, która potrafi planować długoterminowo i ustalaćreguły jasne dla wszystkich, a nie tylko co 4 lata na kolejne kampanieprzedwyborcze.

 

piątek, 24 września 2010

W Ryglicach żyje się najgorzej w Małopolsce

  

Większość z mieszkańców wie o tym od dawna, że w Ryglicach żyje się jak za „króla ćwieczka”. Gołym okiem można ocenić, że odbiegamy od innych i żyjemy na szarym końcu województwa. Dotyczy to nie tylko miasta Ryglice ale całej gminy. Mieszkańcom udowodnić tą tezę pomogli naukowcy, a obszerny artykuł na ten temat publikuje dzisiejsza Gazeta Krakowska.

Naukowcy z Instytuty Geografi i Gospodarki przestrzennej oraz Instytutu Spraw Publicznych Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego przeprowadzili badania warunków życia we wszystkich miastach w Małopolsce.

Pod uwagę brano takie wskaźniki jak między innymi: procent ludności obsługiwany przez wodociąg i kanalizację, dochody miasta w przeliczeniu na jednego mieszkańca, wydatki na kulturę, stan infrastruktury publicznej i komunikacji (w tym dróg), dostęp do  zakładów opieki zdrowotnej, sklepów i usług, a nawet liczba miejsc w przedszkolach w przeliczeniu na liczbę dzieci w wieku od 3 do 6 lat.

Jak możemy przeczytać w dzisiejszej Gazecie Krakowskiej, w wyniku przeprowadzonych analiz okazało się, że najgorzej mieszkańcom żyje się w Ryglicach. Nasze miasto zostało sklasyfikowane na ostatnim czyli 57 miejscu.

O komentarz do wyników badań poproszono Pana Burmistrza Bernarda Karasiewicza oraz kilku mieszkańców. Pan Burmistrz jest rozżalony i zaskoczony tak niską pozycją Ryglic w rankingu. Innego zdania natomiast są sami mieszkańcy, którzy twierdzą, że z Ryglic trudno gdziekolwiek się dodzwonić, narzekają także że:

"Odkąd znowu jesteśmy miastem, mamy nadane nazwy ulic. Niektóre są w takim stanie, że koniem by nawet nie przejechał. Sama tabliczka to za mało".

Więcej na ten temat można przeczytać w dzisiejszej Gazecie Krakowskiej lub jej internetowym wydaniu, pod adresem:

http://www.gazetakrakowska.pl/stronaglowna/311607, wiemy-gdzie-yje-si-najlepiej-w-ma-opolsce,id,t.html


Wyniki badań są doskonałym odzwierciedleniem efektów pracy naszego Urzędu, kierowanego przez Burmistrza - dwadzieścia lat pracy na najważniejszym stołku w gminie i takie efekty pracy - wstyd.

Panie Burmistrzu nie wypada Panu ubiegać się o następną kadencję, powinien Pan podnieść dwie ręce do góry w wiadomym geście i odejść. Czas zwolnić miejsce dla ludzi z ambicją i pomysłami, które nie ograniczają się tylko do remontu kawałka drogi, budowy kawałka chodnika i wykonania nowej elewacji na budynkach - a więc utrzymywania stanu zastanego przed 20 laty. Każde kolejne 4 lata Pańskiej pracy coraz bardziej przekreślają szanse i stanowią coraz większe zagrożenie dla przyszłości Ryglic.

środa, 22 września 2010

Jak miło jest mieć rację

21 września odbył się XI Kongres Gmin Wiejskich, w którym uczestniczył Bronisław Komorowski Prezydent PR, w swoim przemówieniu podkreślił min. fakt, że warto patrzeć na gminy wiejskie jako na obszary ważnego doświadczenia, jak wciągnąć poprzez fundusz sołecki mieszkańców do życia społecznego, do pogłębiania procesów samorządności i budowania poczucia współodpowiedzialności za realizowane inwestycje.
Wprost wskazał, że pieniądze te powinny być przeznaczone na realizowanie zadań, które są ważne dla społeczności danego sołectwa, a nie tylko przeznaczyć wszystko na odśnieżanie i utrzymanie dróg.

W czasie prac tej kadencji Rady Miejskiej w Ryglicach Komisja Rewizyjna przeprowadziła szereg kontroli, w tym również zgodności wydatkowanych środków finansowych z obowiązującym prawem. Zgodnie ze zapisami statutu obowiązującego w 2006 i 2007 roku (przed zmianą), z budżetu gminy miał być wydzielony fundusz sołecki, ale burmistrz tego nigdy nie zaplanował w wydatkach. Stwierdzoną nieprawidłowość przedstawiono na posiedzeniu Rady Miejskiej, która zobowiązała burmistrza do działania zgodnego z prawem ( propozycja dotyczyła wydzielenia funduszu lub zmiany zapisów statutu), jednak nadal nie przyniosło to żadnego skutku. Kontrole pracy sołtysów również wykazały, że stworzenie takiej bazy dla jednostek pomocniczych jest konieczne dla zaktywizowania ludzi i przekazania im prawa do decydowania o sposobie i terminie realizacji zadań sołectwa. Do tej pory funkcjonowało to w ten sposób, że petent szedł do burmistrza w pas się kłaniać i prosić o remont drogi, czy wybranie rowu i jak należał do kliki„towarzyszy przyjaciół Bernarda . „ to miał duże szansę sprawę pozytywnie załatwić. Nie było w tym żadnej logiki, konsekwencji czy też planowania, ale burmistrz miał kartę przetargową – nie głosowaliście na mnie – będziecie jeździć po błocie.

Wspólnie z przewodniczącą komisji radną Zofią Kukla wnioskowaliśmy o wyłączenie tych środków i przeznaczenie ich do dyspozycji sołtysów i przywrócenie rangi decyzyjnej radom sołeckim. Burmistrz ignorował inicjatywy w tej sprawie ze strony komisji, a nawet całej rady i nadal trzymał sołtysów na smyczy. Sytuację unormował dopiero zapis ustawy, który daje możliwość odzyskania do budżetu gminy części środków przekazanych na fundusz sołecki, co wyraźnie wskazuje, że nasze państwo chce takie inicjatywy popierać. Niestety wizja burmistrz była jednoznaczna – sołtysi wszystko mają zaplanować na utrzymanie dróg, bo jak im braknie, to nic z gminy nie dostaną. Nie da się tego nazwać inaczej, jak zwykłym szantażem. Ale tu już mogliśmy liczyć na współpracę mieszkańców i przynajmniej w Ryglicach udało się przeforsować, dzięki zdecydowanym działaniom radnych sołeckich, ideę samorządności. Kto zrobił inaczej, ten teraz żałuje.

Tym bardziej na podkreślenie zasługuje fakt, że Prezydent RP w swoim wystąpieniu wskazując jak należy rozumieć samorządność po 20-tu latach doświadczenia, przyznał nam rację.

Kolejnym tematem, który pojawił się również w tym dniu, była wypowiedź posłów PIS-u, którzy omówili projekt zmian w ustawie o funkcjonowaniu samorządów, mający na celu wprowadzenie kadencyjności wójtów, burmistrzów,prezydentów miast, a także starostów i marszałków województwa. Zgodnie z założeniami wykonywanie mandatu na tych stanowiskach miałoby trwać maksymalnie przez 2 kadencje. Podstawą prac na takimi uregulowaniami prawnymi było podsumowanie 20 lat naszej samorządności. Wyciągnięto wnioski, że sprawowanie władzy na szczeblu samorządowym wymaga ludzi ze świeżymi pomysłami z nowymi inicjatywami, a takich osób jest sporo, ale nie decydują się na kandydowanie gdyż mają świadomość, że nie przebiją się przez struktury utworzone przez aktualnie rządzących.

Podkreślano również fakt, że dla tych przymusowo odchodzących byłoby to czynnikiem mobilizującym do podjęcia pracy na wyższym szczeblu, np.parlamentarnym, a tam potrzebni są ludzie, którzy zdobyli doświadczenie podczas pracy w organach terenowych.

I mam nadzieję, że to ostatecznie ucina dyskusję o tym, czy warto wybrać starego kierowcę autobusu.

Następną innowacją w zapisach ustawy byłoby określenie w jaki sposób będą traktowane osoby sprawujące władzę w przypadkach gdy wejdą w konflikt z prawem. W sytuacji, gdy wójt (burmistrz, prezydent miasta) będzie miał postawione zarzuty popełnienia przestępstwa umyślnego, ściganego z oskarżenia publicznego, za które może być orzeczona kara pozbawienia wolności (tj. za poważniejsze przestępstwa) rada będzie zobowiązana do podjęcia uchwały o zawieszeniu wykonywania mandatu przez tego samorządowca. W przypadku skazania prawomocnym wyrokiem sądu w sprawach jak wyżej – rada musi podjąć uchwalę o wygaśnięciu mandatu. Podkreślano, że w chwili obecnej takie działania mają tylko charakter intencyjny, a nie są wskazane w przepisach prawa jako obowiązujące.Teraz po prostu rada może stwierdzić, że nie podejmuje uchwały o wygaśnięciu mandatu wójta i pełni on dalej swoją funkcję. Podobną sytuację opisywałem w artykule „Dlaczego Burmistrz Ryglic nie został odwołany w 2004 roku”, ale tam nie było przypadku skazania za przestępstwo lecz za naruszenie przepisów ustawy, co ujawniono podczas kontroli oświadczenia majątkowego. Podkreślano fakt, że w obecnej sytuacji brak jest kontroli społecznej nad osobami, które mają olbrzymią władzę na poziomie samorządu. Nowe uregulowania wprowadza możliwość natychmiastowej reakcji i zwolnienia za stanowiska osoby karanej.

 

niedziela, 19 września 2010

Czy tak miało być? - słów kilka o zebraniu

Parę słów po dzisiejszym zebraniu chociaż już komentarze się sypią pod poprzednim artykułem.
Sołtys otwierając zebranie zaproponował zebranym porządek zebrania. Uczestnicy zebrania zgłosili uwagi do porządku obrad w sprawie wprowadzenia dodatkowego punku to jest wolne wnioski i zapytania- Pan Zegar, oraz ja zgłosiłem punkt o przyjęciu przez zebranie wniosków budżetowych czyli co chcą mieszkańcy aby było w przyszłym roku zrealizowane.

Propozycje te zostały oprotestowane przez burmistrza oraz sołtysa.  Po co wolne wnioski - mówił sołtys, a burmistrz, że radny Jezior się nie zna kto opracowuje budżet i kto zgłasza wnioski budżetowe.

Radna Kukla Zofia przedstawiła stanowisko rady miejskiej przyjęte po kontroli komisji rewizyjnej w sprawie zebrań mieszkańców i właśnie to zebranie mieszkańców jest najważniejszym ciałem uchwałodawczym w miejscowości i przyjęte przez zebranie wnioski powinien burmistrz realizować bo taka jest wola mieszkańców.

Według wielu ludzi mieszkańcy nie chcą dyktatury burmistrza, który mówi ja sam, ja sam,- mieszkańcy chcą pełnej demokracji i chcą sami decydować o swoich sprawach.
Burmistrz z takimi stwierdzeniami się nie zgodził bo według niego to on jest autorem budżetu i on decyduje co będzie i gdzie robione.
Wnioski nasze nie zostały przez sołtysa poddane pod głosowanie i nie zostały przyjęte.

Zebranie nie zadecydowało również kto ma protokołować zebranie, sprawa protokolanta została narzucona z góry przez burmistrza.

Porządek zebrania nie był realizowany, a mieszkańcy celowo byli wypuszczani aby wypowiedzieć swoje racje - czy miało to doprowadzić do mniejszej frekwencji? bo niektórzy po wypowiedzeniu swoich żalów wychodzili z zebrania.

Ciekawa była sprawa ul. Jastruna w Ryglicach - mieszkańcy dopominali się o remont tej ulicy, a burmistrz mówił, że pewna pani z Krakowa nie podpisała zgody na wejście w jej teren. Okazało się, że ta pani obecna była na zebraniu i powiedziała, że burmistrz kłamie bo ona już dawno wszystko podpisała. Ciekawy burmistrz dopytywał się kiedy podpisała bo sam nie wiedział o tym - po prostu gość nie panuje na pracą w urzędzie.

Po burzliwej dyskusji i kreowaniu się przez burmistrza na jedynego sprawiedliwego przystąpiono do dyskusji na funduszem sołeckim. Wniosek w sprawie jego przyjęcia był kilkakrotnie głosowany bo mieszkańcy nie byli zorientowani o co konkretnie chodzi.

Tak też było z planem odnowy miejscowości -jak mieszkańcy usłyszeli co jest w tym planie to zaczęli zgłaszać swoje propozycje, a burmistrz polecił wszystkie je zapisywać do realizacji (był to taki koncert życzeń).

Czy życzenia te zostaną wpisane do planu odnowy miejscowości to  tego nikt nie wie bo nie były poszczególne wnioski głosowane - przyjęto tylko plan zaproponowany przez burmistrza.

Całe to zebranie to jedna wielka farsa i pokazuje, że burmistrz nie rozumie prawideł demokracji lub celowo robi wszystko aby je omijać.

Na końcu propozycja wyborcza Bernarda Karasiewicza dla mieszkańców aby sami zdecydowali z kim chcą dalej jechać tym naszym autobusem -
czy z doświadczonym kierowcą czy z nowicjuszem.

sobota, 18 września 2010

Zebranie mieszkańców Ryglic

Jutro 19 września 2010r o godz.10.00 w budynku remizy OSP w Ryglicach rozpocznie się zebranie mieszkańców.
Tematem zebrania będzie planowanie wydatków w mieście Ryglice w 2011r w tym podział funduszu sołeckiego na poszczególne zadania.
Fundusz sołecki wynosi w 2011r ok.64 000 zł. Co za to zostanie wykonane zadecydują mieszkańcy.
Kolejnym z punktów obrad będzie przyjęcie planu odnowy miasta Ryglice na lata 2011-2015r.
Gościem zebrania będzie Burmistrz Ryglic Pan Bernard Karasiewicz, a także kandydat na Burmistrza Pani Teresa Połoska.

czwartek, 16 września 2010

Wybory samorządowe 2010r.

Premier ogłosił datę wyborów samorządowych.
Na pewno wszystkim wiadomo, że odbędą się w dniu 21listopada 2010r.
Wchodzimy już w etap kampanii wyborczej, zawiązywane będąKomitety Wyborcze, które wystawią kandydatów na radnych oraz kandydatów naBurmistrza Gminy.

Kto według Państwa powinien się znaleźć w nowej radziemiejskiej?
Kto w poszczególnych miejscowościach powinien zostać radnym?
Kogo Państwo poparlibyście na Burmistrza Ryglic?

Informuję Państwa również o tym, że wbrew obiegowej opinii omoim kandydowaniu nie będę kandydował na Burmistrza Ryglic.

środa, 15 września 2010

Przedwyborcze cuda na stronie www.dobrzypolitycy.pl

Zbliżające się wybory powodują, że rządzący budzą się jak niedźwiedzie ze snu zimowego.
Ostatnio pisałem już jak kosztem wielomilionowych kredytów i ogromnego zadłużenia gminy Pan Burmistrz nadrabia zaległości inwestycyjne z ostatnich kilku lat. Szkoda, że inwestycje które teraz są wykonywane w pośpiechu nie były realizowane stopniowo w czasie całej kadencji, przy udziale dotacji unijnych.

Okazuje się że niezwykle wysoka aktywność przedwyborcza nie ogranicza się tylko do powyższego, a jej przejawy możemy obserwować również na inny sposób i w innych miejscach. Jednym z nich jest strona www.dobrzypolitycy.pl, na której można oceniać przedstawicieli samorządu.

Jeszcze 12 godzin temu, krótko po północy liczba głosów na osobę Bernarda Karasiewicza wynosiła 152, natomiast na moją osobę 146.

Przez noc i dzisiejszy ranek Panu Burmistrzowi przybyło 43 głosy, co poskutkowało wzrostem jego oceny z około 2,30 do 3,05. Wysoki wzrost średniej oceny wskazuje, że musiały być to same głosy "szóstkowe". Równocześnie liczba głosów na moją osobę zwiększyła się w magiczny sposób o 33 głosy (wzrosła ze 146 do 179), a ocena spadła z około 4,40 do 3,94. W tym samym czasie liczba głosów na innych radnych z terenu naszej gminy pozostała praktycznie bez zmian (maksymalne różnice w ciągu ostatnich 12 godzin wynoszą 2 głosy). Powyższy stan utrzymuje się od 2-3 dni.

    

wtorek, 14 września 2010

Co nas czeka tej jesieni?

W najbliższym czasie odbędzie się szereg imprez na terenienaszej gminy. Związane jest to z planowanym w tym okresie zakończeniemwielu inwestycji i z pompą przekazywanie ich społeczeństwu.
Najbliższa impreza( koniec września) to oddanie obiektusportowego w Lubczy wraz z układem parkingów i chodników wokół szkoły.
Kolejnym wydarzeniem będzie oddanie hali sportowej wraz zukładem boisk i kortem tenisowym w Zalasowej.
W kolejce czekaukończenie budowy stadionu w Joninach oraz ukończenie wodociągowania wZalasowej, inwestycje te na pewno zostaną oddane do użytkowania przed wyborami.
I jeszcze jedna inwestycja, która od dwóch lat nie możedoczekać się końca jest to kanalizacja ul. Łokietka w Ryglicach. Niestety sąjakieś trudności z uruchomieniem tego odcinka ( być może oddane to zostanienawybory).

Na dodatek do tortu przedwyborczego wykonywane jest szeregremontów i budowy nowych mostów.
Burmistrz ogłosił również przetarg na budowę nowych odcinkówdróg w Ryglicach Zalasowej, Lubczy.

Mieszkańcom pewnie marzy się aby wybory były co roku i w nieskończoność można było braćkredyty na inwestycje.

sobota, 11 września 2010

Sprawa budowy chodnika w Bistuszowej - dalsza część

Mój artykuł pt:” Wiemy dlaczego jest tak źle w naszej gminie” spotkał się z bardzo dużym oddźwiękiem, świadczy o tym nie tylko ilość i obszerność komentarzy, ale również liczne telefoniczne zapytania, które państwo do mnie kierujecie.

 W celu uzupełnienia przedmiotowej tematyki informuje, że na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej,wystąpiłem z wnioskiem do burmistrza Ryglic o wskazanie na jaką kwotę zostało uzgodnione honorarium dla inspektora nadzoru zatrudnionego przez Burmistrza w związku z realizacją budowy chodnika w miejscowości Bistuszowa -Uniszowa.

Nawiązując do wypowiedzi w komentarzach odnośnie zaangażowana Pana Grzegorza Wojtanowskiego w spór z wykonawcą inwestycji informuje, że postawa radnego została również bardzo pozytywnie oceniona przez burmistrza, który w trakcie sesji oświadczył, że każdy mieszkaniec właśnie tak powinien dbać o wspólne dobro i pilnować prawidłowości robót wykonywanych za publiczne pieniądze.
Co prawda we wstępie do dyskusji burmistrz oświadczył, że żadnej winy inspektora w tym nie ma, bo przecież była cicha umowa z pracownikiem gminy, ale dodał również, że całe nieszczęście polega na tym, że do robót były przygotowane plany, z których jasno wynikało co ma być zrobione i dlatego tak łatwo było znaleźć nieprawidłowości.
Gdyby były rysunki to nikt by się tego nie dopatrzył.

I teraz wiadomo już kto według burmistrza jest sprawcą nieszczęścia w Bistuszowej- dociekliwy radny!
I tak chwilowa szczerość całą pochwałę zepsuła.

Wspomnę jeszcze starsze tematy, które opisywałem na blogu,gdzie pisałem o nieprawidłowościach w przygotowaniu dokumentacji do przetargów,tam planów nie było wykonywanych i teraz wiemy dlaczego.

piątek, 10 września 2010

wtorek, 7 września 2010

Wiemy dlaczego jest tak źle w naszej gminie . Burmistrz puszcza parę.

Dzisiaj odbyła się sesja rady miejskiej w Ryglicach.

Tematem który zdominował obrady była sprawa budowy chodnika w Bistuszowej i Uniszowej. Sprawę opisywałem w artykule poniżej.

Podczas dyskusji na ten temat radni dowiedzieli się, że obecnie jest robiona inwentaryzacja prac ponieważ dotychczasowy wykonawca zrezygnował z dalszego działania.

Ma być ogłoszony nowy przetarg lub Burmistrz zleci dokończenie robót z wolnej ręki.
Pytany w tej sprawie Burmistrz dlaczego do tego doszło -odpowiedział, że firma ignorowała projekt i robiła po swojemu nawet bez kierownika budowy.

Zabierając głos stwierdziłem, że z tego co wiem to wiele inwestycji w naszej gminie jest tak wykonywane - przykład rynek w Ryglicach gdzie też nieobecny był kierownik budowy.

Pytany przez radnego Grzegorza Wojtanowskiego Burmistrz o inspektora nadzoru stwierdził, że są zatrudniani inspektorzy ale nadzorują prace w zakresie tak zwanego bezpieczeństwa to znaczy aby budowla była bezpieczna dla mieszkańców w pozostałych sprawach bywa tak(mówi burmistrz), że inspektor nadzoru dogaduje się z pracownikiem urzędu w celu takim aby pracownik nadzorował prace i w przypadku nieprawidłowości to ten pracownik zawiadamiał inspektora.

Co niektóre osoby obecne na sesji znające tematykę po takiej wypowiedzi przeżyły szok.

Teraz wiemy dlaczego tak źle się dzieje w naszej gminie z inwestycjami - na każdym kroku brak nadzoru i jeszcze burmistrz, który toleruje takie działania.

Gmina zadłużona po uszy, inwestycje przepłacone i nienadzorowane.

Wykazane przez komisję rewizyjną braki w odbiorach końcowych i brak przeglądów gwarancyjnych.

Totalny bałagan.
Dokąd to jeszcze będzie trwało?

Tak szanowni Państwo są wydawane i nadzorowane nasze społeczne pieniądze.

 

sobota, 4 września 2010

OŚWIADCZENIE

W związku z rozpowszechnianiem przez niektóre osobyinformacji o  tym, że radny z RyglicAndrzej Jezior jest dzierżawcą działki na górze Kokocz w Woli Lubeckiej iwybudował tam altanę, która nie ma stosownych zezwoleń oświadczam, żeinformacje te są nieprawdziwe i traktować to należy jako plotkę oraz spreparowaną prowokację.

Nie dzierżawię żadnego gruntu w Woli Lubeckiej i niewybudowałem tam altany.

Rozpowszechnianienieprawdziwych informacji ma na celu zdyskredytowanie mnie w oczachmieszkańców, godzi również w moje dobre imię, obraża też moją rodzinę.

Z moich informacji właścicielem gruntu na Woli Lubeckiej, naktórej stoi altana jest Pani Bernadetta Kusek, a na wybudowanie altany mastosowne zezwolenia wydane przez uprawnione organy administracyjne.

                                           Andrzej Jezior