poniedziałek, 29 czerwca 2009

Nasza władza nie umie wyciagać wniosków

Od 1997r rzeka Szwedka wylewa w Ryglicach (niekiedy kilka razy w roku) podtapiając kilka gospodarstw, zalewając oczyszczalnie ścieków. Woda wychodzi i odchodzi, dyskusja trwa kilka dni i milknie bo sprawa dotyczy raptem kilku budynków, które znajdują się na tak zwanym terenie zalewowym.
Przy mniejszych wylewach mówi się, że to wina mostu na ul. Bema ponieważ jest za niski i zwęża koryto rzeki - fakt most wybudowany przez obecnego Burmistrza w połowie lat 90-tych blokuje przepływ wody, ale czy wylewy to tylko jego wina?
 
Na sprawę trzeba spojrzeć całościowo i o tym mówię już od lat ale nikt z Urzędu mnie nie słucha bo priorytetem jest budowa zalewu w Joninach na jednym z dopływów Szwedki.
Według mnie zalew ten może tylko nieznacznie zmniejszyć falę powodziową. Aby przeciwdziałać wylewom tym sposobem, to taki zbiornik trzeba by budować na każdym dopływie Szwedki lub jeden większy na przykład na Szwedce z tamą w Ryglicach poniżej posesji Pana Wacława Cupa. Tymczasem w tym roku największa woda przyszła od Zalasowej rzeką Zalasówką...
 
Lepszym i tańszym rozwiązaniem jest regulacja rzeki od oczyszczalni ścieków w Ryglicach aż po most w Uniszowej.
Taka inwestycja wiązała by sie z wykupem gruntów na wyprostowanie koryta rzeki, poszerzeniem i pogłębieniem koryta, budową wałów przeciwpowodziowych a także budową dwóch mostów. Jeden most do posesji Pana Usarza (od którego trzeba wykupić najwięcej gruntu w celu wyprostowania rzeki), drugi nowy na ul Bema.
Wówczas woda popłynęłaby prosto zmniejszając falę powodziową. W tym przypadku konieczna byłaby również budowa wałów ochronnych w Uniszowej poniżej mostu do Bistuszowej bo szybszy spływ wody powodowałby zwiększenie poziomu wody w dolnym biegu rzeki (rzeka tam dziś już powoduje obrywanie brzegów i jest konieczna ich naprawa).
Oczywiście taka inwestycja zaplanowana musiała by być poparta badaniami hydrostatycznymi i hydrodynamicznymi z obliczeniami wysokości fali powodziowej. Tylko taka regulacja spowoduje, że Szwedka przestanie wylewać a mieszkańcy będą czuli się bezpieczni, ponadto w naszej miejscowości przybędzie terenów inwestycyjnych na równym terenie.
Bo jak planować budowę stadionu za ośrodkiem zdrowia w sytuacji, gdy ten teren jest praktycznie każdego roku zalewany (pieniądze wyrzucimy w błoto).
Podniesienie tego terenu do góry (w przypadku budowy stadionu) spowoduje tylko zwiększenie fali powodziowej, ponieważ woda będzie się rozlewała na mniejszym terenie.

I to właśnie tak trudno zrozumieć naszemu Burmistrzowi, który od lat nie zrobił nic aby rozwiązać problem wylewającej praktycznie co rok Szwedki. Że zalewa kilka gospodarstw i kilka rodzin to z takim elektoratem można się nie liczyć?

sobota, 27 czerwca 2009

Powódź w Ryglicach

Dzisiejszej nocy Ryglice zostały zalane wodą po silnych opadach burzowych.
Z brzegów wystąpiła rzeka Szwedka i Zalasówka.
Zalane zostały domy i gospodarstwa, poziom wody był najwyższy jaki notowano do tej pory.
Ucierpieli mieszkańcy ul. Tuchowskiej i mieszkający w pobliżu rzeki. Zalana została oczyszczalnia ścieków na terenie której Zakład Komunalny posiadał bazę sprzętu. Cały sprzęt został zalany.
Zalana została ferma drobiu oraz domy w jej sąsiedztwie.
Poziom wody był tak wysoki,że woda podchodziła pod remizę OSP.
Działania całą noc prowadzili strażacy z Ryglic oraz pozostałych OSP z terenu gminy Ryglice. Tylko ich pomoc uchroniła niektóre domostwa przed zalaniem. Niestety poziom wody był tak duży, że pomimo pomocy woda wdarła sie do zabudowań.
Woda z Zalasówki przedarła się przez wały i zalała stawy hodowlane.
Strażacy zużyli ok 500 worków do uszczelnienia do których załadowano ok. 30 ton piasku.
Zabezpieczano workami również delikatesy przy ul. Podkarpackiej.
Na drogę Ryglice Kowalowa osunęła się warstwa ziemi, którą do godzin rannych usuwali strażacy z OSP Kowalowa i Joniny.
Zalana została również Zalasowa niżna, a także Lubcza.
Na dzisiejszą noc również przewidziane są silne opady.

niedziela, 21 czerwca 2009

Lecą głowy za górę Kokcz - relacja radia RDN

W czwartek tematem dnia radia RDN Małopolska było odwołanie sołtysa w Woli Lubeckiej Pana Franciszka Bradło.
Całość audycji  można odsłuchać poprzez link z mojej strony pt. "odwołanie sołtysa".
Z relacji wynika, że Burmistrz Ryglic w 2004r nie odpowiadając na pismo Starostwa Powiatowego w Tarnowie wyraził "milczącą zgodę " na rozpoczęcie procedury uzyskania koncesji na eksploatację kamienia . Na obecną chwilę potrzebna jest Panu Bokocie decyzja środowiskowa, którą wydaje Burmistrz.
Na podstawie tej decyzji Starostwo Powiatowe może udzielić koncesji na budowę kamieniołomu. 
Jaka będzie decyzja?
Co zafunduje Pan Bernard Karasiewicz mieszkańcom Woli i nie tylko?

wtorek, 16 czerwca 2009

Demokratyczna decyzja

W ubiegłą niedzielę podczas zebrania mieszkańcy Woli Lubeckiej zadecydowali, że sołtys tej miejscowości Pan Franciszek Bradło pozbawiony został tej funkcji.
Decyzja podjęta została w demokratycznym głosowaniu w którym wzięło udział ponad 170 mieszkańców z tego blisko 100 było za odwołaniem sołtysa.Głosowanie było tajne.
Teraz Rada Miejska w Ryglicach ustali termin wyboru nowego sołtysa oraz ustali kalendarz wyborczy.
Kandydatów na sołtysa będzie można zgłaszać w ustalonym terminie, każdy kandydat musi mieć pisemne poparcie minimum 10 mieszkańców.

wtorek, 9 czerwca 2009

Czy sołtys Franciszek Bradło zostanie odwołany?

W najbliższą niedzielę 14.06.2009r o godz.13.00 na Woli Lubeckiej odbędzie się zebranie mieszkańców. Podczas tego zebrania mają zdecydować się losy sołtysa tej miejscowości Franciszka Bradło.
W grudniu ubiegłego roku grupa mieszkańców Woli Lubeckiej złożyła wniosek o odwołanie sołtysa ponieważ uważali,że działania sołtysa w sprawie powstania kopalni kamienia w tej miejscowości są według nich dość nie jasne.
Burmistrz odpowiadając na wniosek poinformował, że sprawa odwołania rozpatrywana będzie na zebraniu mieszkańców, które odbędzie się do końca II kwartału, ostatecznie termin  ustalono na 14 czerwca.
W zebraniu musi wziąć udział minimum 5% uprawnionych do głosowania z tego większość ma zadecydować o losach sołtysa.

czwartek, 4 czerwca 2009

Co wolno Wojewodzie (Burmistrzowi)...

W dniu wczorajszym odbyła się debata przed kamerami telewizji Trwam na temat góry Kokocz. Audycja realizowana była  na żywo w ramach programu pt: "Po stronie prawdy".
Głównym pomysłodawcą  audycji był Pan Paweł Augustyn Prezes Małopolskiej Izby Rolniczej, członek Komitetu Obrony Góry Kokocz.
Do programu zaproszeni zostali przedstawiciele władz z Burmistrzem oraz Panem Starostą, przybyli również mieszkańcy Woli, Lubczy i Zwiernika.
Udział wzięli również posłowie Pan Michał Wojtkiewicz oraz Edward Czesak.
Z ust wice-starosty Pana Mirosława Banacha mieszkańcy dowiedzieli się, że Pan Bokota złożył wniosek o wydanie koncesji na wydobywanie kamienia lecz został ten wniosek bez rozpatrzenia gdyż nie zawierał decyzji środowiskowej oraz raportu oddziaływania na środowisko.

Burmistrz Ryglic natomiast stwierdził, że do urzędu miejskiego  nie wpłynęły żadne dokumenty od Pana Bokoty dlatego gmina nie może nic robić w tym temacie.
Mieszkańcy przedstawili swoje racje w sprawie niezgodnych ich zdaniem działań firmy planującej budowę kopalni, zarzucili sołtysowi Woli Lubeckiej,że kupował grunty, a później odsprzedał je Panu Bokocie. Sołtys wyjaśnił, że ma takie prawo i dodał, że żałuje bo mógł kupić tych gruntów dużo więcej i odsprzedać je.

Burmistrz Pan Bernard Karasiewicz odpowiadając na zarzuty i żale mieszkańców stwierdził,że sprawa tak naprawdę toczy się pomiędzy Panem Bokotą, a mieszkańcami Woli Lubeckiej i On nie ma nic do tego.
Odnosząc się do tych spraw Burmistrz spuentował swoją wypowiedź słowami "Prawo musi być po stronie rządzących"
Zatem co wolno Burmistrzowi to nie tobie narodzie.

środa, 3 czerwca 2009

Znów głośno o górze KOKOCZ

Komitet Obrony Góry Kokocz  w dniu dzisiejszym organizuje na szczycie góry w Woli Lubeckiej kolejną debatę z udziałem mediów.
Spotkanie w którym wezmą udział zaproszeni goście oraz mieszkańcy rozpocznie się ok. godz.15.00.
Zapraszam gorąco wszystkich, którym zależy na ochronie piękna naszego zakątka gminy.

poniedziałek, 1 czerwca 2009

Złoto Góry Kokocz w Woli Lubeckiej

Z legend i opowiadań o górze Kokocz leżącej na Woli Lubeckiej można dowiedzieć się o zamku pełnym złota, który zapadł się pod ziemię.
W każdej bajce podobno jest coś prawdy i w tym przypadku również ponieważ na zboczach tej góry można znaleźć bardzo duże ilości minerału o nazwie "Piryt" który potocznie nazywa się "złotem głupców".
Piryt jest to minerał żelaza z gromady siarczków, który w zetknięciu z tlenem i wodą rdzewieje przyjmując złoty kolor.
Minerał ten stosowany jest od czasów starożytnych do produkcji biżuterii.
Dziw bierze, że do tej pory nikt tym się nie zainteresował, a kamieniami tymi bawią się dzieci w Woli Lubeckiej już od niepamiętnych czasów.
Można ten minerał przecież wykorzystać do promocji miejscowości i gminy, przyciągnąć zbieraczy oraz produkować pamiątki lokalne.
Czy nie jest to prawdziwe złoto góry Kokocz?