Dzisiejszej nocy Ochotnicza Straż Pożarna w Ryglicach została zaalarmowana z powodu pożaru budynku w Zalasowej. We wstępnej informacji dyżurny z Tarnowa przekazał, że pożar jest na ul. Mickiewicza oraz to, że na miejscu tego zdarzenia jest jakaś kłótnia rodzinna. Przekazał również, że budynek został podpalony. Strażacy udali sie do akcji dwoma samochodami niestety okazało
się, że pożar jest w takim miejscu, że nie ma do niego dojazdu z powodu błotnistej rozmiękczonej drogi. Ciężki samochód strażacki po prostu utopił się w błocie jakieś 2 km od pożaru.
Strażacy udali się na miejsce pieszo zabierając ze sobą niezbędny sprzęt w tym pompę do wody.
W błocie utopił się również samochód z OSP Zalasowa.
Po przyjściu na miejsce strażacy stwierdzili, że pali się dach budynku, budynek jest murowany, drzwi do budynku zamknięte, brak klamek drzwi trzeba było wyważać.
Jak się okazało jeden z lokatorów pokłócił się ze swoją rodziną, pobił teściową zamkną żonę, dzieci i teściową w pokoju i budynek podpalił.
Podpalacz uciekł z miejsca pożaru, a rodzina ewakuowała się z płonącego budynku przez okno.
Osobami pobitymi zaopiekowali się strażacy oraz ratownicy z pogotowia ratunkowego.
Policja z psami poszukiwała podpalacza, który z miejsca zbrodni uciekał samochodem lecz utopił go w błocie i dalej uciekł pieszo. Strażacy ugasili płonący dach budynku.
Samochody strażackie wyciągane były z błota przy pomocy specjalistycznego ciągnika takiego jak do wyciągania drzewa w lesie.
Akcja zakończyła się nad ranem.
To już druga rodzina na terenie gminy, która potrzebowała będzie pomocy w odbudowie swojego domu.
się, że pożar jest w takim miejscu, że nie ma do niego dojazdu z powodu błotnistej rozmiękczonej drogi. Ciężki samochód strażacki po prostu utopił się w błocie jakieś 2 km od pożaru.
Strażacy udali się na miejsce pieszo zabierając ze sobą niezbędny sprzęt w tym pompę do wody.
W błocie utopił się również samochód z OSP Zalasowa.
Po przyjściu na miejsce strażacy stwierdzili, że pali się dach budynku, budynek jest murowany, drzwi do budynku zamknięte, brak klamek drzwi trzeba było wyważać.
Jak się okazało jeden z lokatorów pokłócił się ze swoją rodziną, pobił teściową zamkną żonę, dzieci i teściową w pokoju i budynek podpalił.
Podpalacz uciekł z miejsca pożaru, a rodzina ewakuowała się z płonącego budynku przez okno.
Osobami pobitymi zaopiekowali się strażacy oraz ratownicy z pogotowia ratunkowego.
Policja z psami poszukiwała podpalacza, który z miejsca zbrodni uciekał samochodem lecz utopił go w błocie i dalej uciekł pieszo. Strażacy ugasili płonący dach budynku.
Samochody strażackie wyciągane były z błota przy pomocy specjalistycznego ciągnika takiego jak do wyciągania drzewa w lesie.
Akcja zakończyła się nad ranem.
To już druga rodzina na terenie gminy, która potrzebowała będzie pomocy w odbudowie swojego domu.
Tak pamiętam to zdarzenie. Siedzę przy komputerze nagle Zalasowska syrena zaczęła wyć 3 razy i nagle widzę niebieskie światła z każdej strony. Dosłownie z 7 straży chyba przyjechało na to zdarzenie.
OdpowiedzUsuńo włos od strasznej tragedii , przerażające zdarzenie.
OdpowiedzUsuńTrzeba dodać, że ten podpalony dom był budowany na koszt gminy
OdpowiedzUsuńBardzo współczuje rodzinie ! Pamietam te noc, wyk syreny, policji, karetki i wielkie zamieszanie !
OdpowiedzUsuńCzemu nikt nie napisał, że ten podpalacz co chciał swoją rodzinę przenieść do innego lepszego świata to krewniak burmistrza krasiewicza.
OdpowiedzUsuń