Od 1997r rzeka Szwedka wylewa w Ryglicach (niekiedy kilka razy w roku) podtapiając kilka gospodarstw, zalewając oczyszczalnie ścieków. Woda wychodzi i odchodzi, dyskusja trwa kilka dni i milknie bo sprawa dotyczy raptem kilku budynków, które znajdują się na tak zwanym terenie zalewowym.
Przy mniejszych wylewach mówi się, że to wina mostu na ul. Bema ponieważ jest za niski i zwęża koryto rzeki - fakt most wybudowany przez obecnego Burmistrza w połowie lat 90-tych blokuje przepływ wody, ale czy wylewy to tylko jego wina?
Na sprawę trzeba spojrzeć całościowo i o tym mówię już od lat ale nikt z Urzędu mnie nie słucha bo priorytetem jest budowa zalewu w Joninach na jednym z dopływów Szwedki.
Według mnie zalew ten może tylko nieznacznie zmniejszyć falę powodziową. Aby przeciwdziałać wylewom tym sposobem, to taki zbiornik trzeba by budować na każdym dopływie Szwedki lub jeden większy na przykład na Szwedce z tamą w Ryglicach poniżej posesji Pana Wacława Cupa. Tymczasem w tym roku największa woda przyszła od Zalasowej rzeką Zalasówką...
Lepszym i tańszym rozwiązaniem jest regulacja rzeki od oczyszczalni ścieków w Ryglicach aż po most w Uniszowej.
Taka inwestycja wiązała by sie z wykupem gruntów na wyprostowanie koryta rzeki, poszerzeniem i pogłębieniem koryta, budową wałów przeciwpowodziowych a także budową dwóch mostów. Jeden most do posesji Pana Usarza (od którego trzeba wykupić najwięcej gruntu w celu wyprostowania rzeki), drugi nowy na ul Bema.
Wówczas woda popłynęłaby prosto zmniejszając falę powodziową. W tym przypadku konieczna byłaby również budowa wałów ochronnych w Uniszowej poniżej mostu do Bistuszowej bo szybszy spływ wody powodowałby zwiększenie poziomu wody w dolnym biegu rzeki (rzeka tam dziś już powoduje obrywanie brzegów i jest konieczna ich naprawa).
Oczywiście taka inwestycja zaplanowana musiała by być poparta badaniami hydrostatycznymi i hydrodynamicznymi z obliczeniami wysokości fali powodziowej. Tylko taka regulacja spowoduje, że Szwedka przestanie wylewać a mieszkańcy będą czuli się bezpieczni, ponadto w naszej miejscowości przybędzie terenów inwestycyjnych na równym terenie.
Bo jak planować budowę stadionu za ośrodkiem zdrowia w sytuacji, gdy ten teren jest praktycznie każdego roku zalewany (pieniądze wyrzucimy w błoto).
Podniesienie tego terenu do góry (w przypadku budowy stadionu) spowoduje tylko zwiększenie fali powodziowej, ponieważ woda będzie się rozlewała na mniejszym terenie.
I to właśnie tak trudno zrozumieć naszemu Burmistrzowi, który od lat nie zrobił nic aby rozwiązać problem wylewającej praktycznie co rok Szwedki. Że zalewa kilka gospodarstw i kilka rodzin to z takim elektoratem można się nie liczyć?
Przy mniejszych wylewach mówi się, że to wina mostu na ul. Bema ponieważ jest za niski i zwęża koryto rzeki - fakt most wybudowany przez obecnego Burmistrza w połowie lat 90-tych blokuje przepływ wody, ale czy wylewy to tylko jego wina?
Na sprawę trzeba spojrzeć całościowo i o tym mówię już od lat ale nikt z Urzędu mnie nie słucha bo priorytetem jest budowa zalewu w Joninach na jednym z dopływów Szwedki.
Według mnie zalew ten może tylko nieznacznie zmniejszyć falę powodziową. Aby przeciwdziałać wylewom tym sposobem, to taki zbiornik trzeba by budować na każdym dopływie Szwedki lub jeden większy na przykład na Szwedce z tamą w Ryglicach poniżej posesji Pana Wacława Cupa. Tymczasem w tym roku największa woda przyszła od Zalasowej rzeką Zalasówką...
Lepszym i tańszym rozwiązaniem jest regulacja rzeki od oczyszczalni ścieków w Ryglicach aż po most w Uniszowej.
Taka inwestycja wiązała by sie z wykupem gruntów na wyprostowanie koryta rzeki, poszerzeniem i pogłębieniem koryta, budową wałów przeciwpowodziowych a także budową dwóch mostów. Jeden most do posesji Pana Usarza (od którego trzeba wykupić najwięcej gruntu w celu wyprostowania rzeki), drugi nowy na ul Bema.
Wówczas woda popłynęłaby prosto zmniejszając falę powodziową. W tym przypadku konieczna byłaby również budowa wałów ochronnych w Uniszowej poniżej mostu do Bistuszowej bo szybszy spływ wody powodowałby zwiększenie poziomu wody w dolnym biegu rzeki (rzeka tam dziś już powoduje obrywanie brzegów i jest konieczna ich naprawa).
Oczywiście taka inwestycja zaplanowana musiała by być poparta badaniami hydrostatycznymi i hydrodynamicznymi z obliczeniami wysokości fali powodziowej. Tylko taka regulacja spowoduje, że Szwedka przestanie wylewać a mieszkańcy będą czuli się bezpieczni, ponadto w naszej miejscowości przybędzie terenów inwestycyjnych na równym terenie.
Bo jak planować budowę stadionu za ośrodkiem zdrowia w sytuacji, gdy ten teren jest praktycznie każdego roku zalewany (pieniądze wyrzucimy w błoto).
Podniesienie tego terenu do góry (w przypadku budowy stadionu) spowoduje tylko zwiększenie fali powodziowej, ponieważ woda będzie się rozlewała na mniejszym terenie.
I to właśnie tak trudno zrozumieć naszemu Burmistrzowi, który od lat nie zrobił nic aby rozwiązać problem wylewającej praktycznie co rok Szwedki. Że zalewa kilka gospodarstw i kilka rodzin to z takim elektoratem można się nie liczyć?
Bernard nic nie zrobi z tą rzeką, nawet w kilku następnych kadencjach. Aż 3 lata walczyliśmy, żeby ustawił kosze na śmieci na Tarnowskiej, oświetlenie na Mickiewicza musieliśmy robić sami... Nie liczcie na takiego burmistrza
OdpowiedzUsuńTo oczywiste że zalew na tym strumyku w Joninach nic nie pomoże. To tak jakby zbudować zalew w Zalasowej na potoku "zalasówka" obok tego ostrego zakrętu gdzie niedawno spłoną samochód - efekt przeciwpowodziowy byłby taki sam, czyli prawie zaden... Ja kilka lat temu słyszałam co Burmistrz wygadywał, gdy oberwał sie brzeg rzeki na wprost remizy strażackiej w Ryglicach. Powiedzial, ze trzeba czekać aż woda weźmie drogę, to wtedy się coś zrobi (szok !!!).Poza tym stwierdzil, że na zachodzie już odchodzą od regulacji koryt rzeki, wiec trzeba iść za nimi i nie zabierać sie do takich inwestycji. Niewiem jak będąc na tak ważnym stanowisku można takie banialuki wygadywać...
OdpowiedzUsuńRzeki są własnością skarbu państwa, a nie gminy więc za inwestycję taką nie zapłaci gmina lecz budżet państwa. Z tego co wiem to inicjatywa musi wyjść od Burmistrza bo skąd w Warszawie czy Krakowie wiedzą co jest nam potrzebne i jaka rzeka nas zalewa!!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, proszę pisać poprawnie, bo człowiek inteligentny ma problemy ze zrozumieniem tych wypocin. "Woda wychodzi i odchodzi" - woda nie może wyjść.. Po drugie: "woda popłynęłaby prosto..." rzeka płynąc tworzy meandy (czyli zakola mówiąc prościej) i dlatego nie da się jej "wyprostować". Po trzecie: w Ryglicach nie "przybędzie terenów inwestycyjnych na równym terenie" po wyprostowaniu rzeki i wyrównaniu terenu pod budowę boiska. Wiadomo, że przed kampanią wyborczą nawet rzeki można wyprostować, ale obawiam się, że żaden inteligentny czytelnik nie uwierzy w takie farmazony...l ponadto w naszej miejscowości przybędzie terenów inwestycyjnych na równym terenie.
OdpowiedzUsuńJak by nie pisać ludzie są zalewani coraz częściej i na pewno to są też zaniedbania dotyczące regulacji rzeki . Najpiękniejszą polszczyzną nie da się temu zaprzeczyć. Ja rozumiem że rządzący mają środki i czas żeby działać na rzecz mieszkańców . I robić sobie przez kadencję kampanię wśród wyborców. Jak robią tak jak w przyp. Kokocza czy regulacji rzeki -to do kogo pretensje ?
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu Panu przeszkadzają wszelkie inwestycje poza miejscowością Ryglice ?? Zalew w Joninach jest rzeczywiście na dopływie Szwedki. Dopływie który podczas takich nagłych zjawisk robi się bardzo niebezpieczny ponieważ jego zlewisko jest bardzo duże jeżeli chodzi o obszar. To że akurat wokół niego nie ma zabudowań to nie znaczy, że nie wyrządza dużych szkód. Na pewno nie da się porównać szkód wyrządzonych w budynkach mieszkalnych jak to miało miejsce na ulicy Tuchowskiej w Ryglicach z tymi w uprawach, a nawet nie powinno się porównywać, aczkolwiek szkody podczas ostatnich ulew są olbrzymie. Budowa zbiornika zakończy ten problem ponieważ większość zalewanych terenów będzie pod lustrem wody zbiornika. zmniejszając oczywiście falę na Szwedce w kierunku Ryglic.Czytając Pańską wypowiedź odnoszę wrażenie, że nie tyle chodzi Panu o poszkodowanych tylko o to, żeby kolejny raz dopiąć Urzędowi, urzędnikom i wyeksponować swoja osobista niechęć i uraz do Burmistrza ... Ps. Co Pan zrobił żeby uniknąć sytuacji powodziowej w Ryglicach poza pisaniem pism do urzędu, pisaniu bloga i wypominaniu innym czego to nie zrobili a mogli zrobic?? zaznaczę że nie interesują mnie skargi do urzędu gminy czy powiatu tylko konkretne działania pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidzę że nie masz zielonego pojęcia o miejscu w którym zalew powstanie i o tym ile wody na tamtym terenie się gromadzi podczas takich nagłych burz ...
OdpowiedzUsuńdo internauty "kampania" człowiek inteligentny powinien rozumieć skróty myślowe bo tego uczą w szkole. Jak nie rozumiesz to Ci to rozpiszę dokładnie "woda wychodzi " czyli opuszcza swoje naturalne koryto i rozlewa się na teren który tak naprawdę jest terenem zalewowym, " woda odchodzi" Czyli odwrotność sytuacji opisanej wcześniej, że to też może być dla Ciebie trudne więc Ci napiszę - Woda powraca do swojego naturalnego koryta.
OdpowiedzUsuńdo internauty "kampania" jak nie uczyłeś się fizyki to radzę przeprowadzić na podwórzu takie doświadczenie - wykopać mały rowek na terenie pochyłym z kilkoma zakrętami czyli według Ciebie zakolami na odcinku np. 2m, w górnej części wlać określoną ilość wody i obserwować przepływ tej wody mierząc czas przepływu, obok wykopać drugi rowek o takiej samej długości lecz prosty wlać taką samą ilość wody co poprzednio i obserwować mierząc czas przepływu. Sporządzić analizę doświadczenia i wyciągnąć wnioski jeżeli umiesz. Po tym porozmawiamy o kampanii.
OdpowiedzUsuńPanie Jezior nie mam zamiaru nic Panu tłumaczyć (i tak by Pan pewnie nie zrozumiał) widać w szkołach do których Pan uczęszczał fizyka jak i logika (to taki dział matematyki) stały na niskim poziomie. Dramatem jest jak jakiś socjalistyczny pajacyna zapragnie zabrac się za poprawianie natury Oczywiście za cudze pieniądze.
OdpowiedzUsuńCo znaczy wyciągać wnioski.Z powodzią należy się oswoić i umieć ją pokonywać w miarę możliwości gminy ,ale na litość nie piszcie,że można zakładać zalewy , czy zbiorniki -to są inwestycje.U nas w Polsce należałoby wybudować 40mln.zbiorników retencyjnych (wokół każdego mieszkańca) ,a jakie są koszty?!!!!źle wykonany zbiornik może być większym nieszczęściem niż wylew rzeczki. Popatrzcie na USA Niemcy czy inne kraje,które funkcjonują od dziesiątek lat i posiadają więcej środków niż Polska i gminy i też są zalewani.Ludzie zimnej głowy wam życzę!!!.Szczególnie Panu Jeziorowi!!!!!
OdpowiedzUsuńPanie Jezior pogłebienie rzeczki proponuję do morza Bałtyckiego.A więc do roboty!!!
OdpowiedzUsuńProszę Pana, niestety Pana argumenty nie przekonują, choćby nie wiem jak Pan sie starał, nie zmieni Pan rzeczywistości. A jeśli chodzi o skróty myślowe, to ktoś kto aspiruje do stołka burmistrza powinien jednak starać się używać zarówno w mowie jak i w piśmie poprawnej polszczyzny, bo potem ludzie znowu muszą się wstydzić za swoich przedstawicieli...Próbuje Pan mydlić ludziom oczy, ale na szczęście - co widać w komentarzach - nie udaje się Panu. To dobrze świadczy o ludziach czytających tego bloga, bo maja na tyle zdrowego rozsądku, żeby nie wierzyć w każde napisane tu słowo. A jeśli chodzi o moją edukację to zapewniam Pana, że nie zakończyłem edukacji na zawodówce uzupełnionej szkołą dla strażaków tak jak Pan...
OdpowiedzUsuńRyglice żądają dostępu do morza !!!Liczymy na Ciebie Andrzeju !!!
OdpowiedzUsuńZapraszam na prawdaopolitycepolskiej.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńGościu "Kampania" coś mi się wydaje że się nie oburzałeś jak opisywane były tu ewidentne nieuczciwości naszej władzy. Może napiszesz co wg twego zapewne niezwykle starannego wykształcenia jest ważne.I gdzie w tej hierarchii jest uczciwość . czy moze dla ciebie jest to pojęcie względne?
OdpowiedzUsuńludzi zalewa w koło Macieju , jest problem dla nich poważny i powód do dyskusji jak temu zaradzić. jeżeli się da oczywiście. albo trzeba zrobić pomnik "powodzianina"-może się lepiej poczują. Panie bos co pan na to?
OdpowiedzUsuńW ZUPEŁNIE INNEJ SPRAWIE ACZKOLWIEK WAŻNEJ----CZEMU NIE MA UCHWAŁ RADY NA BIP-IE GMINY.SA NIE WSZYSTKIE I OSTATNIE WPISY Z MAJA.POWINNY BYC WSZYSTKIE CHRONOLOGICZNIE I PRZEDEWSZYSTKIM JEŻELI SIE UPRAWOMOCNIA TO ODRAZU DANE DO WIADOMOŚCI.
OdpowiedzUsuńTrwa dyskusja polityczna, a nie merytoryczna, wypowiadają się osoby których sprawa zalania wodą albo nie obchodzi albo nie mają pojęcia o zagrożeniu jakie niesie duża woda. Proponuję porozmawiać z mieszkańcami którzy zostali zalani u nas oraz również w innych gminach. Nikomu źle nie życzę ale nieszczęścia chodzą po ludziach i wówczas zmienia się zdanie bo nic tak nie uczy życia jak doświadczenie na własnej skórze. U nas w Ryglicach jest możliwość zabezpieczenia się przed wielką wodą bo nie ma dużo budynków na terenie zalewowym i trzeba to zabezpieczenie zrobić bo z roku na rok jest coraz gorzej i w tym kierunku proponuję dyskusję. Wiem, że dla niektórych jestem niewygodny i to co robię, mówię i piszę zawsze będzie wyśmiewane i robione będą z tego kpiny. Ja się tym nie przejmuję jeżeli ktoś ma pomysł na lepszego bloga i tyle odwagi aby robić to publicznie, a nie anonimowo to założenie bloga trwa kilka minut. Pluć na kogoś z dachu jak ten nie wie kto to robi to każdy potrafi ale pokazać twarz i powiedzieć swoje zdanie to potrafi niewielu.Życzę niektórym więcej odwagi i liczę na pomoc i dobre rady, człowiek jest mądry mądrością innych . Trzeba tylko słuchać i razem działać.
OdpowiedzUsuńTowarzyszu Jezior . Pomożecie????Buuuaahahaha
OdpowiedzUsuńRzeki wylewają od stuleci. Jeśli ktoś ryzykuje budowe domu na terenach zalewowych to jego sprawa. Zresztą od czego są ubezpieczenia? Rozwiązania które proponuje Pan w artykule są niedoezwczne taniej byłoby wybudowac domy na górkach i tych ludzi przesiedlić. Ciekawe dlaczego jeśli ktoś uwypukli pańską głupotę sięga pan do argumentu anonimowości? Proszę sobie uświadomić że jeśli przyjmie Pan fałszywe założenie to wyciagnie Pan złą tezę
OdpowiedzUsuńRzeki wylewają od stuleci. Jeśli ktoś ryzykuje budowe domu na terenach zalewowych to jego sprawa. Zresztą od czego są ubezpieczenia? Rozwiązania które proponuje Pan w artykule są niedoezwczne taniej byłoby wybudowac domy na górkach i tych ludzi przesiedlić. Ciekawe dlaczego jeśli ktoś uwypukli pańską głupotę sięga pan do argumentu anonimowości? Proszę sobie uświadomić że jeśli przyjmie Pan fałszywe założenie to wyciagnie Pan złą tezę
OdpowiedzUsuńGdzie ten polonista który wytyka ortografię wszem przeciwnikom radnego? No ale skoro pani "M" na tym blogu ciągle ciągnie Jeziorowi druta to może niegramatycznie
OdpowiedzUsuńTo, że nasza władza robi niesamowite przekręty i popełnia zbyt wiele błędów jest tak oczywiste, że chyba nie trzeba tego nikomu tłumaczyć. Przerażające jest to, że pan Andrzej wciska ludziom takie same brednie co nasza władza, a ma sie za lepszego... Niech pokaże, że potrafi coś zdziałać zamiast użalać się na tym blogu, że wszystko jest złe.
OdpowiedzUsuńFaktem jest, że ktos dał tym ludziom pozwolenie na budowanie się na terenach zalewowych. Ciekawa jestem, czy któraś z zalanych rodzin miała ubezpieczenie? Bo skoro tak często ich zalewa to powinni o tym pomyśleć... Jest to nieszczęście i nikt na pewno z tego nie kpi, ale niestety budowanie się na terenach zalewowych grozi zalaniem... Ale ja się jeszcze zastanawiam, skoro Pana Andrzej tak bardzo chce pomóc teraz ludziom, to gdzie Pan był w nocy z piątku na sobotę? Kiedy starażacy w Ryglicach walczyli z wodą z narażeniem życia? Jeśli był Pan tam gdzie oni i pomógł Pan chociaż jednej osobie to super, ale jeśli nie, to proponuje przejść od słów do czynów i pomóc powodzianom w bardziej namacalny sposób niż dyskusja na tym blogu
OdpowiedzUsuńRzeki ten blog nie powstrzyma ale strumyczki kasy do zaprzyjaźnionych firm mam nadzieję dzięki niemu zmalały.
OdpowiedzUsuńZ tego co udało mi się ustalić to nasz Pan Burmistrz od ubiegłego poniedziałku jest na urlopie( podobno na wczasach za granicą). Czyli jest normalnie jak mieszkańców dotyka nieszczęście - Burmistrz na urlopie.Sytuacja się powtarza od lat. W 1996r jak przez gminę przeszła trąba powietrzna to też się (wczasował ) - dostał za to publiczną burę od ówczesnego Wojewody Tarnowskiego Pana Wiesława Wody( można to znaleźć w internecie). Jak widać sprawami się nie przejmuje traktuje to jak coś normalnego wszak do powodzi zdążyliśmy się już przyzwyczaić widać to też po dyskusji co niektórych internautów mam nadzieję, że niektórych kpiarzy Bozia odpowiednio potraktuje. Z czyjegoś nieszczęścia łatwo sobie igrać.
OdpowiedzUsuńw naszej gminie od lat panuje uciążliwy upał (duchota) jakoś nie odczułem i również nie widziałem żeby Burmistrz coś robił w kierunku ochłodzenia - skandal i wstyd, a teraz prosze autora blogu o poruszenie tej sprawy.
OdpowiedzUsuńPan Burmistrz się wczasuje w kraju nie na obczyźnie
OdpowiedzUsuńPiszecie o pierdołach a sprawy istotne dla nas mieszkańców Ryglic zostają pomijane.Dlaczego tak?
OdpowiedzUsuńPanie Jezior czas działać normalnie .Proszę choć przez chwilę poczuć się jednym z Nas.Rygliczanem z krwi i kośći
OdpowiedzUsuń"kosiu" - problem w tym że nienormalne stało się u nas normalne . Szacunek dla tych co się na to nie godzą.
OdpowiedzUsuńNiestety "kompania" ma rację. Wypociny typu "woda przychodzi, woda odchodzi" nie mają nic wspólnego z poprawną polszczyzną a to jest jednak pochodna intelektu.
OdpowiedzUsuńNauczycielu -zapewne od pokoleń inteligencie. Czy razi cię prywata w naszej gminie ?
OdpowiedzUsuńPo treści komentarzy widać że pisze je jedna i ta sama osoba o różnych pseudonimach jak np: kampaniaPanie Andrzeju tak durną osoba proszę się nie przejmować tylko robić swoje i pisać prawdę bo inaczej myślą i piszą zwolennicy obecnego Burmistrza - chcą się mu po prostu podlizać i pokazać jakma wielu lizusów - co się u tej władzy opłaci ( asfalt u byłych lubeckich radnych pod progi drzwi jak i u obecnego radnego M.M)
OdpowiedzUsuńSyrenko popływaj se w Szwedce - ostatnio wody przybyło i sądząc po twoich gabarytach to się w końcu w niej zmieścisz w sumie nie tak daleko do niej masz to ci z rodziny ktos pomoże do rzeczki sie dostać
OdpowiedzUsuńBuuuaahahahajowi nie pomożemy
OdpowiedzUsuńNiesamowite. Przeczytałem powyższy wątek i włosy mi się zjeżyły. Szanowny autor nie ma pojęcia o ochronie przeciwpowodziowej bądź wiedzę zdobywał z książek z XIX wieku. Jestem dziennikarzem zajmującym się ostatnimi powodziami w południowej Polsce i zbieram materiały do większego artykułu na ten temat. Tak trafiłem na ten niesamowity pomysł w Ryglicach. Można by długo punktować "inżynierski kunszt" pomysłodawcy ale zakładam że każdy kto chce zgłębić temat poczyta sam na ten temat. Zwrócę uwagę tylko na dwa szczegóły. W taki sposób regulowano rzeki w XIX wieku. Niemcy stosując tą zasadę wyprostowali większość rzek na dolnym Śląsku z Odrą włącznie, co poskutkowało zdemolowaniem połowy doliny Odry w roku 1997. Przy takim rozwiązaniu rzeka płynie kanałem który można porównać do rynny. Stan rzeki szybko się podnosi ponad naturalne koryto a woda płynie z dużą prędkością niszcząc wszystko po drodze co nie jest w stanie jej pomieścić (oczywiście głównie mosty ze względu na mały prześwit pod nimi). Wały o których wspomina autor byłyby co najwyżej w jego koncepcji wyspami dla np. kaczek, chyba żeby obejmowały całą dolinę i miały ponad 5 m wysokości. Ta koncepcja może się sprawdzać jedynie na terenach nizinnych (np. Żuławy). Proponuje sięgnąć do książek. W Europie, w ramach walki z powodziami, współcześnie przywraca się rzeki do starych krętych koryt (renaturyzaja). Jeśli chodzi o aspekt ekonomiczny to nikt zdroworozsądkowy nie będzie prowadził inwestycji za kilkadziesiąt milionów żeby ochronić mienie za kilkaset tysięcy. Ekonomiczne są proporcje odwrotne. Jak wnioskuje z komentarzy to szanowny autor kandyduje do fotela burmistrza. Powinno to obligować do rzetelności a nie głoszenia komunałów. Wrzucić też trzeba kamyczek do ogródka samorządu, w tym przypadku Urzędu Miasta. To ta jednostka wydaje pozwolenia na budowę na terenach zalewowych (żaden inwestor nie ma obowiązku znać się na temacie i może nie widzieć że jest to teren zalewowy). Niekompetencja urzędników jest przedmiotem wielu artykułów. Osobiście uważam że gdyby zmusić urzędnika do poniesienia finansowych konsekwencji błędnych decyzji przemówiłoby to do rozsądku i poskutkowało poważniejszym podejściem do obowiązków (przecież analogiczna sytuacja dotyczy wydawania pozwoleń na budowę domów na terenach osuwiskowych). Odpowiedzi mile widziane.
OdpowiedzUsuńDla pana dziennikarza wszystko proste -Niemcy rzeki wyprostowali i w 97 zalało Śląsk . Byłem przekonany że zalało tereny które "za Niemców" były zalewowe . Ale ja nie studiowałem szczegółowo historii powodzi. Proszę dalej punktować Niemców-dowiemy się czemu tam tak źle :) Co do milionowych wydatków to zdaje się zalew w Joninach ma miliony kosztować?
OdpowiedzUsuńMi też nielogiczny wydawał się ten wywód. W jednym miejscu Andrzej pisze że trzeba prostować koryto (czyli zmniejszać pojemność miejsc gdzie może się gromadzić woda) a w drugim mówi że podwyższenie boiska spowoduje większą falę bo zlikwiduje się miejsce dla wody.
OdpowiedzUsuńchyba średnio, zeby nie powiedzieć wogóle, zna się pan na tej sprawie. Konsultował to pan z kims kto ma pojecie o geologi? chyba nie. no więc: regulacja rzeki jest bez sensownym przedsięwzieciem. Predzej czy później rzeka i tak się zamuli. to taka syzyfowa praca. oczywiscie, mozna budowac jakieś tam wały, tylko że one równiez wymagaja konserwacji co jakiś czas. obecnie np w Niemczech całkowicie odchodzi się od regulacji rzek.Niemcy pozostawiają rzeki w spokoju. człowiek ma niewielkie szanse w starciu z przyrodą. po co ingerowac w to wszystko? żaden inteligenty człowiek nie buduje się na terenie zalewowym. tak czy inaczej rzeka zrobi swoje! i na przyszłość prosze wypowiadac sie na tematy które pan do konca rozumie i tak jak w tym przypadku zna prawa fizyczne rządzące przyrodą. Nie rozumiem jak mozna pisac o rzeczach które są panu obce ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń