piątek, 11 lipca 2014

Co nas czeka po wyborach cd.

Na pewno mój poprzedni artykuł rozgrzał niektórych z Was do czerwoności i to z pewnością zwolenników, a także przeciwników zmian.

Dzisiaj podywagujmy, czy jest możliwa realizacja takiego scenariusza. Pisałem, że nowo wybrany burmistrz i rada będzie musiała znaleźć środki finansowe na realizację niezbędnych zadań, które spoczywają na gminie.

Ustawa o finansach publicznych określa pewne wskaźniki, których nie można przekroczyć. Jako gmina dysponujemy określonymi dochodami pochodzącymi z subwencji i różnych podatków, w związku z tym niestety aby mieć na inwestycje, (których domagają się mieszkańcy) muszą nastąpić oszczędności w zakresie wydatków osobowych czyli zmniejszenie liczby osób zatrudnianych i opłacanych z gminnego budżetu lub zmniejszenie liczby inwestycji.

Dla mnie ( byłego działacza związkowego) likwidacja miejsc pracy, a co zatem idzie zmniejszanie dochodów ludzi to bardzo trudne i bolesne zadanie. W obecnej kadencji rada "podała rękę" nauczycielom mówiąc równocześnie, że tak długo nie będzie można. Spada liczba dzieci w  szkołach i naturalną rzeczą jest zatrudnianie coraz to mniejszej liczby nauczycieli. Pisałem również o nierównym obciążeniu pracą, inaczej uczy się klasę w której jest  mniej niż 10 dzieci, a inaczej klasę w której jest ich dużo, a etat płacony taki sam. Muszą to zrozumieć pedagodzy chociaż będzie trudno.

Który scenariusz będzie zrealizowany zależało będzie od nowo wybranych. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że przeprowadzenie takiej operacji to na początku potężne koszty dla budżetu gminy związane z wypłatą odpraw przysługujących zgodnie z istniejącymi przepisami, a oszczędności przyjdą po pewnym czasie. Dlatego nie ma się co gorączkować i bać. Sprawa  musi być dokładnie zanalizowana i przedyskutowana. Nie można wskakiwać na głęboką wodę bez zabezpieczenia.

Dla mnie osobiście metoda małymi kroczkami jest mniej bolesna bo część pedagogów ma już prawa emerytalne.  Mniejszy zakres reform to mniejsze wydatki z budżetu, a także mniejsze " dramaty osobowe".

Teraz słów kilka na temat reorganizacji w urzędzie i ośrodku kultury.

Przyszła władza też tam musi poszukać oszczędności. Wiem, że w tej grupie takimi słowami nie znajdę poklasku, ale musicie wiedzieć, że zrobi to każdy lub każda, który, która zostanie burmistrzem.

O co w tym wszystkim chodzi: o równe obciążenie pracą wszystkich pracowników i w przypadku niektórych tak zwane zwiększenie "wydajności pracy".

Co do ośrodka kultury to zwiększenie i rozszerzenie zadań( przesunięcie z urzędu promocji, sportu i turystyki) i skupienie ich pod jednym kierownictwem powinno zaowocować lepszym zgraniem niektórych spraw i lepszymi wynikami.

Zapytacie jak to, a tak bo sport to również promocja naszej gminy, bo kultura  to promocja itd. te sprawy się ze sobą łączą ( wyjazdy poza gminę i promocja gminy ) i powinno to  lepiej działać. W tym przypadku liczba zatrudnionych powinna wzrosnąć. Musi zmienić się również działalność takiej instytucji. Gmina stawia na turystykę dlatego w okresie letnim musi wzrosnąć liczba imprez plenerowych co najmniej dwu dniowych takich jak jarmark regionalny, dni Ryglic, Zalasowej czy Lubczy itp. Takie imprezy mają przyciągnąć turystów i zatrzymać ich u nas na kilka dni z korzyścią dla restauracji, gospodarstw agroturystycznych i handlu .Zaowocuje to wpływami finansowymi dla niektórych i zwiększeniem zatrudnienia.

Czy jest to dobry kierunek i czy to zostanie zrealizowane zależeć będzie od Was i przyszłej władzy.

Może ktoś ma lepsze pomysły i podzieli się z nami na moim blogu wszak to z korzyścią dla wszystkich.

 

3 komentarze:

  1. Z pewnością czytają i rozmyślają, a konkurencja łapie pomysły.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,
    czy mogę poprosić o jakiś kontakt do Pana? Np. e-mail?
    Chciałabym prosić o radę w sprawie dotyczącej mnie jako mieszkanki gminy Ryglice, wszystko opiszę mailowo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mądrze napisane, w 100% popieram! promocja sportu w naszej gminie, organizowanie różnych turniejów, oraz zwiększenie liczb imprez plenerowych letnich powinny być bardzo ważnym zadaniem nowej władzy. Oczywiście nie chodzi tutaj o to, aby co impreze zapraszać wielką gwiazde, owszem, chyba każdy jest za tym, aby gwiazda wielkiego formatu w ryglicach się pojawiała, ale myśle, że wystarczy to zrobić przynajmniej raz w roku, a nie więcej, nie dwa razy, jak to będzie miało miejsce w tym roku. Podczas takich plenerowych imprez powinny powrócić "zabawy", aby ludzie mogli troche potańczyć, jak to bywało za dawnych czasów.

    OdpowiedzUsuń