Minęło ponad 25 lat od czasu podzielenia się elit rządzących władzą z opozycją w naszym kraju. Do obecnego roku decydenci rządzący na kluczowych stanowiskach politycznych praktycznie się nie zmieniają. Widzimy ich w mediach i w realu. Widzimy jak zmienia się ich wygląd i pokrywają się srebrem.
Mówią, że człowiek nabiera doświadczenia staje się fachowcem to prawda, ale mówią też, że tak długie trwanie wręcz "przyspawanie do stołka" to nic dobrego bo pycha i zbytnie zadufanie w sobie nie są korzystne i powodują wręcz pogardę dla tak zwanego plebsu czyli zwykłych mieszkańców, którzy są taktowani jak zło konieczne.
Rządzący, którzy doszli do władzy jako młodzi buntownicy dziś są już "dziadkami", którzy powinni iść na emeryturę ale niestety popełniają błąd komunistów. Uważali Oni, że władza należy im się tak jak królom, czyli do śmierci. Zapomnieli o tym, że Oni jako młodzi chcieli zmian.
Sposobem na to aby trwać na stołkach było i jest wysłanie młodych na emigrację - bo jak ich nie będzie w kraju to nie będą robić zadymy i nas nie usuną, tak sobie ubzdurali.
W takiej sytuacji nie dziwi fakt takiej popularności Pawła Kukiza krytykującego elity władzy. Jak widać nie wszyscy jeszcze wyjechali i młodzi domagają się zmian.
Sposobem na zmiany władzy mają być tak zwane JOW-y czyli Jednomandatowe Okręgi Wyborcze w wyborach do Sejmu RP. Według mnie jest to tylko cząstka, która przyczyni się do zmian.
Do tych zmian należy dodać kadencyjność władz na danym stanowisku.
Każdy kto zostałby wybrany na stanowiska w samorządzie, w Sejmie i Senacie mógłby rządzić maksymalnie przez 2 kadencje 5- letnie. Czyli po jednej kadencji weryfikacja albo przedłużamy mandat zaufania albo zmiana, możliwy powrót tak aby mieć szansę kiedyś tam na drugą kadencję na danym szczeblu.
Jeszcze coś nowego, każdy mógłby w swoim życiu kandydować 2 razy i być wybranym na każdy szczebel władzy. czyli można być 2 kadencje Radnym gminy, 2 kadencje Wójtem, Burmistrzem, 2 kadencje Radnym powiatowym, wojewódzkim, Starostą i Marszałkiem, Posłem Senatorem i Prezydentem.
Jeszcze jedno. W tym przypadku prawo działa wstecz, czyli licznik każdemu liczy od 1989r.
Ambitnym politykom licząc 2 kadencje 5 letnie brakło by chyba życia, ale mieliby możliwość sprawdzenia się na różnych polach działalności i dzielenia się swoim doświadczeniem.
Czyli czas na zmiany JOW-y plus kadencyjność i wszyscy będą zadowoleni.
Do czasu.
Taka polska rzeczywistość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz