W miesiącu maju w artykule „spacerkiem po gminie” pisałem o gminnych inwestycjach, w tym o remoncie na stadionie w Joninach.
W ubiegłym roku Burmistrz oświadczył, że dostał pieniądze na budowę stadionu w Joninach mowa początkowa była o kwocie ok.200 tyś zł. Obecnie mówi się o dofinansowaniu rzędu 70000zł, a reszta z naszego gminnego budżetu.
Zrobiono projekt budowy stadionu, ogłoszono przetarg, a było to już w październiku ubiegłego roku.
Do przetargu nikt nie przystąpił bo termin wykonania był do końca listopada. Burmistrz ponownie ogłosił przetarg z planowanym terminem zakończenia prac na koniec maja 2010r.
Przetarg wygrała firma „Tomax„ z Zalasowej.
Koszt remontu opiewa na kwotę 284 200 zł netto. Po tych kataklizmach i robotach dodatkowych kwota ta na pewno wzrośnie.
Za tą kwotę miało zostać wykonane odwodnienie, bieżnia wokół boiska oraz boisko do piłki nożnej.
Na Nieoficjalnej Stronie Klubu Sportowego Ryglice zamieszczone zostały komentarze mówiące o tym, że projektowane boisko jest za małe. W przypadku wejścia drużyny seniorów do wyższej klasy nie będzie można rozgrywać na nim meczów ponieważ regulamin rozgrywek określa wymiary boiska, a w Joninach będzie "boizeczko".
Od jesieni nasza drużyna swoje wszystkie mecze rozgrywa poza gminą czekając na finał remontu. Finału nie widać - ciężka zima, mokra wiosna, a do tego jeszcze powodzie spowodowały, że prace idą ślimaczym tempem.
Podczas ostatniej powodzi okazało się, że cały teren został zalany wodą z rzeki.
Stadion w Joninach zlokalizowany jest na dnie starego stawu i nie ma się co dziwić, że tak się stało. Na dodatek nadmiar wody, który nie mieścił się w tym „stawie” wypłyną na drogę i zatopił domy poniżej znajdujące się. Cała dotychczasowa robota została zatopiona i zamulona.
Po opadnięciu wody rozkopana została grobla i wodę spuszczono do rzeki, następnie przystąpiono do pracy grzebiąc dosłownie w błocie.
Według mnie trzeba się zastanowić czy ten remont dalej kontynuować, czy nie szukać innego miejsca na stadion na terenie bezpiecznym.
Rozmawiałem o tym z radnym z Jonin Panem Eugeniuszem Mazurem, który wyraził podobną opinię. Stadion trzeba podnieść maksymalnie lub znaleźć dla niego inne miejsce.
W przypadku ponownego zalania nasze pieniądze zostaną utopione dosłownie w błocie.
Należy przypomnieć tutaj historię z połowy lat 90-tych (za kadencji oczywiście Pana Karasiewicza) o budowie stadionu na stawie.
Mieszkańcy Zalasowej postanowili wybudować stadion na terenie na którym znajdował się staw. Wpakowano ogromne pieniądze, drenowano teren ogromnymi betonami. Upór to upór stadion został wykonany. Służył on parę lat miejscowej młodzieży chociaż w mokre miesiące nie nadawał się do gry. Gdy nadawano nazwy ulicom jedna prowadząca do stadionu nazwana została Sportowa.
Jak jest dziś - o stadionie pamięta chyba tylko sołtys Dębicki i kosi na nim trawę od czasu do czasu. Chętnych do gry nie ma.
Ile to kosztowało pieniędzy może niektórzy zapomnieli ale chyba nie wszyscy bo kosztowało to nie tylko pieniądze ale i zdrowie.
Dziś w przypadku gdyby był tam staw można by podnieść groblę i zatrzymać sporo wody z opadów, a woda ta płynie do Ryglic i zatapia wszystko po drodze.
Podobnie w Joninach na starym stawie czyli na remontowanym stadionie można wykonać naturalny polder przygotowany do gromadzenia nadmiaru wody.
Jakoś nie mam przekonania do słów niektórych, że taka duża woda zdarza się raz na sto albo więcej lat i nic strasznego znowu nas nie spotka.
Pisałem już, że musimy zmienić myślenie o klimacie i ochraniać swoje domostwa przed zalaniem.

Tak obecnie wygląda budowany stadion w Joninach.
Taki jest stan stadionu w Zalasowej (trawa skoszona, uschnięta, przerasta nową ponieważ nikt tam nie gra w piłkę).